Stanowski ujawnia co TVP miało zrobić z Baranowskim. Nie do wiary

Artur Baranowski, znany uczestnik teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, stał się bohaterem skandalu po tym, jak z pozornie prozaicznych przyczyn nie pojawił się w finale sezonu. Kontrowersje wokół tego zdarzenia wywołały liczne spekulacje, a głos w tej sprawie zabrał Krzysztof Stanowski, doświadczony dziennikarz i twórca Weszło TV.

Stanowski, który ma na swoim koncie wiele medialnych afer, w tym głośne śledztwo dotyczące Natalii Janoszek czy konflikt w „Kanale Sportowym”, nie mógł pozostać obojętny wobec tej sprawy. Historia z udziałem 28-letniego Baranowskiego, który zdobył rekordową liczbę punktów, a następnie nie pojawił się w finale z powodu awarii samochodu, wywołała burzę emocji.

Stanowski wyraził swoje zdanie na temat TVP i Baranowskiego

„Dla mnie, jak masz gościa, o którym mówi cała Polska i psuje mu się auto, to wysyłasz helikopter i ekipę reporterską i pokazujesz akcję w 'Wiadomościach’. I grzejesz tym na maksa. Jeśli zamiast tego machasz ręką i mówisz 'gramy bez niego’, to nie rozumiesz swojej pracy” – stwierdził Stanowski w swoim najnowszym wpisie.

Dziennikarz wyraźnie krytykuje postawę TVP wobec sytuacji, sugerując, że stacja powinna bardziej zaangażować się w tej dramatycznej sytuacji w jakiej znalazł się Baranowski, zamiast decydować się na kontynuowanie programu bez niego.

Baranowski tłumaczył swoją nieobecność jako efekt nagłej awarii samochodu, ale to wyjaśnienie nie przekonało większości widzów, w tym samego Stanowskiego. Niektórzy internauci nawet sugerują, że uczestnik mógł świadomie zrezygnować z udziału w finale.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Tak, uważam, że mógłby nie umieć przekalkulować. Uważam generalnie, że ludzie z wybitnymi umysłami często nie radzą sobie w życiu” – odpowiedział Stanowski na zarzuty, o tym że Baranowski mógł celowo zrezygnować z udziału.

Cała sytuacja wokół Artura Baranowskiego wzbudza coraz więcej kontrowersji, a opinie na ten temat są podzielone. Czas pokaże, jak stacja TVP oraz sam zainteresowany poradzą sobie z narastającą falą spekulacji i krytyki.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Czytaj również: