Prawie każda osoby, chociaż kilka razy w swoim życiu słyszała straszne historie o duchach regularnie nawiedzających wybrane miejsca.
Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż opowieści takie są regularnie snute przy wszelkiego rodzaju ogniskach czy spotkaniach towarzyskich.
Pomimo niezwykłej powszechności, którą zdecydowanie cieszą się opowieści o istotach nadprzyrodzonych, tak naprawdę niewiele osób w nie wierzy. Większość ludzi traktuje je raczej tylko i wyłącznie jako zwykłe bajki, mające na celu zapewnić rozrywkę podczas długich wieczorów towarzyskich.
Inne zdanie na ten temat mają pracownicy jednego z angielskich barów.
Według nich, knajpa jest regularnie nawiedzana przez ducha pewnego arystokraty, który został stracony podczas Angielskiej Wojny Domowej. Pracownicy dysponują ponoć wieloma dowodami, które są w stanie potwierdzić ich teorię.
Podobno, kiedy menadżer lokalu Tony Dooley pewnego dnia przyszedł do pracy, bardzo zaniepokoiło go to, że szkło znajdujące się za barem zostało potłuczone.
Raczej nie mógł dokonać tego żaden człowiek, gdyż podczas jego nieobecności bar był zamknięty dla klientów.
Aby sprawdzić, co dzieje się w budynku pod nieobecność personelu, mężczyzna postanowił zamontować kamery.
O ile początkowo podchodził bardzo sceptycznie do wszelkich historii o istotach nadprzyrodzonych, o tyle teraz coraz bardziej przekonuje się o ich istnieniu.
Według niego, w barze straszy duch hrabiego Jamesa Stanleya, oraz spora liczba duchów innych ludzi, którzy zginęli w pobliżu lokalu.
Jeśli ktoś chce na własne oczy zobaczyć paranormalną aktywność w tym barze, może zobaczyć znajdujący się poniżej filmik.