Tragedia w domu Hołowni. Jego wpis rozdziera serce

Szymon Hołownia, obecny marszałek Sejmu i znany dziennikarz, przeżywa obecnie ciężkie chwile w swoim życiu prywatnym. Choć odnosi liczne sukcesy zawodowe, to ostatnie tygodnie przyniosły mu wiele smutku. W domu rodziców Hołowni zapanował smutek po utracie ukochanych psów. Te wydarzenia sprawiły, że Szymon Hołownia postanowił napisać refleksyjny tekst, który szczególnie trafił do właścicieli czworonogów.

Szymon Hołownia podzielił się bardzo smutną nowiną. W ciągu zaledwie kilku tygodni jego rodzice stracili dwa psy. Marszałek Sejmu ujawnił, że jeszcze nie zagoiła się rana po stracie pierwszego psa, a teraz muszą żegnać kolejnego, co wywołuje gorzką refleksję nad długością życia naszych czworonożnych przyjaciół.

W emocjonalnym wpisie na Facebooku, Hołownia podzielił się smutnymi detalami. W lipcu odszedł jeden pies rodziców, Wania, a niedawno przyszedł czas na drugiego, Dziunka. Dziunek został przewieziony na „wieczny spacer” z powodu nagłego pogorszenia zdrowia związanego z nowotworem, który został zdiagnozowany zaledwie trzy dni wcześniej.

Szymon Hołownia rozpacza po utracie przyjaciela

Hołownia opisał, jak Dziunek cieszył się z ostatniej wizyty, nawet zaczerpnął wody. Jednak wiadomo było, że to jego ostatnia wizyta. Ten fakt rozdziera serce. Marszałek Sejmu zaznaczył, że Dziunek był kkiedyś jego psem, ale ze względu na długie godziny pracy postanowili oddać go pod opiekę rodziców.

Obecnie w rodzinie Hołowni pozostał tylko jeden pies, Grafit, ale i on boryka się z problemami zdrowotnymi. Szymon Hołownia, głęboko zasmucony utratą ukochanych zwierząt, napisał krótki aczkolwiek mocny post dotyczący długości życia naszych pupili.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„W lipcu odszedł jeden pies moich rodziców, Wania. Jeszcze nie zagoiła się rana po tym, jak tygodnie temu na drugą stronę pobiegła nasza Żelka. Dziś popołudniu na wieczny spacer poszedł Dziuniek, drugi domownik moich Mamy i Taty. U Wani i u Żelki – serce. U Dziuńka nowotwór, wykryty trzy dni temu, bez żadnych objawów wcześniej, dramatyczne pogorszenie, i kres” – Hołownia napisał na Facebooku.

„Pół roku na wsi, bycie oczkiem w głowie 24/7.  Oni go kochali, i on ich kochał. Psi raj. Cudowny, mądry, mający swoje zdanie pies… Mam nadzieję, że będzie mu się tam dobrze biegało z Wanią i Żelką, bo się po psiemu lubili” – czytamy na profilu marszałka Sejmu.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Z tymi naszymi psami, z tym ich za krótkim życiem to naprawdę zostało źle pomyślane, coś tu jest cho***nie nie tak…” – podsumował.

Czytaj też: