Często zapominamy o tym, jak ważne jest posiadanie kopii zapasowej danych znajdujących się na komputerze. Doceniamy ją dopiero wtedy, gdy na skutek awarii systemu czy różnego rodzaju cyberataków utracimy ważne dla nas pliki, programy, dokumenty i informacje. Flowberg IT, specjalista z zakresu cyberbezpieczeństwa, tłumaczy, w jaki sposób zadbać o taką kopię zapasową, która faktycznie uratuje nas w przypadku utraty ważnych danych.
Nawet najnowocześniejsze zabezpieczenia systemowe nie zagwarantują nam stuprocentowej pewności, że dane są bezpieczne. Cyberprzestępcy są w stanie znaleźć luki w każdym systemie. Co więcej, nie tylko cyberprzestępstwa zagrażają systemom IT. Najsłabszym ogniwem jest tak naprawdę człowiek, który może sam doprowadzić do usunięcia danych lub nawet do ich kradzieży, np. stając się ofiarą phishingu – wówczas dobrowolnie, choć nieświadomie, przekazuje oszustom ważne informacje.
Zwykła kopia zapasowa to za mało? Flowberg IT wyjaśnia
Do tego, że backup jest lekarstwem na utratę danych czy nawet całego systemu, nie trzeba przekonywać. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że backup znajdujący się w tym samym miejscu co system IT, w wielu przypadkach po prostu zawiedzie.
- Posiadanie kopii zapasowej poza siedzibą (np. w chmurze) zabezpiecza dane i systemy wraz z konfiguracjami przed ich utratą. Uszkodzenie lub zniszczenie danych może nastąpić na skutek działania niszczącego, które dotknąć może podstawowy ośrodek przetwarzania. O ile pożar czy zalanie serwerowni to sytuacje raczej rzadkie, to już działanie szkodliwego oprogramowania albo ransomware, lub po prostu błąd ludzki, to częste przypadki, a ich skutki bywają również katastrofalne – wyjaśnia firma Flowberg IT na swojej stronie flowbergit.pl
Powszechnie przyjęło się, że backup powinien być tworzony zgodnie z kluczem: 3-2-1. O tej metodzie słyszał niemal każdy, kto próbował zgłębić zagadnienie kopii zapasowej. Pod tym krótkim ciągiem liczb kryje się konkretny plan działania, według którego backup:
- obejmuje co najmniej trzy kopie danych (pierwsza to dane produkcyjne), na dwóch nośnikach, z jedną kopią poza siedzibą – tłumaczy ekspert z Flowberg IT na kanale Linkedin.
Jak jednak tłumaczy dalej, powołując się na Tomasza Turka z Veeam Software, zastosowanie tej metody może okazać się niewystarczające. W takim wypadku – mimo teoretycznie utworzonego backupu – dane i tak pozostaną utracone.
Co eksperci proponują w zamian? Bardziej rozwinięty klucz działania, czyli 3-2-1-1-0. Pierwsze trzy cyfry odnoszą się do metody podanej wyżej, dwie dodane dają gwarancję, że bez względu na okoliczności utracone dane będą do odzyskania.
- Dwie ostatnie liczby reguły mówią o posiadaniu NIENARUSZALNEJ kopii, którą przechowujemy w trybie offline (np. na taśmie) będącej całkowicie wyizolowaną od sieci, a zero oznacza wyeliminowanie błędów, czyli walidację poprawności wykonanej kopii – czytamy dalej na kanale Lindedin firmy Floberg IT.
Czym jest nienaruszalna kopia zapasowa?
Nienaruszalna kopia zapasowa to gwarancja, że dane będą rzeczywiście bezpieczne a nie na pozór. Nienaruszalność to bardzo cenna funkcjonalność, która pozwala odzyskać dane, gdy ich kopia zapasowa zostanie usunięta przypadkowo.
- Nienaruszalna kopia zapasowa to swoisty backup kopii zapasowej, czyli niezwykle ważna funkcjonalność, która zabezpiecza dane przed nieprzemyślanym działaniem w pośpiechu i pod presją, czyli tym, co zwykle generuje różnej maści błędy w codziennej pracy. W przypadku zarządzania kopią zapasową błędy te mają niestety kolosalne konsekwencje, zatem warto asekurować się rozwiązaniem, które nas przed nimi chroni – wyjaśnia Flowberg IT.
Takie rozwiązanie sprawia, że każdy możliwy scenariusz utraty danych okazuje się odpowiednio zabezpieczony i pozwoli na odzyskanie ważnych plików.
Czy kopia zapasowa jest potrzebna firmie?
Zastanawiając się nad wyborem kopii zapasowej, warto uzmysłowić sobie, że utrata danych wiąże się z zastojem w firmie, który z kolei przekłada się na straty finansowe i wizerunkowe. Jak najszybszy proces odtworzenia danych jest więc kluczowy dla kondycji przedsiębiorstwa.
Z kolei statystyki przedstawione przez Flowberg IT jednoznacznie pokazują, że ryzyko utraty danych jest większe niż to się może wydawać, gdyż:
- 89% organizacji ma poważne luki w ochronie danych
- 76% procent organizacji doświadczyło co najmniej jednego ataku ransomware w 2022 r.
- 36% danych jest nie do odzyskania po cyberataku
Ponadto należy pamiętać o tym, że nie tylko luki systemie mogą doprowadzić do cyberataku. Najbardziej niebezpieczny i trudny do przewidzenia jest czynnik ludzki, czyli najsłabsze ogniwo wśród zabezpieczeń. Słabe hasła, korzystanie ze stron internetowych wyłudzających dane, podatność na phishing czy przypadkowe usunięcie danych to problemy, z którymi firmy często muszą się mierzyć.
Fot.Shutterstock