UFO to niezidentyfikowane obiekty latające, nie zawsze oznaczają „obcych”, tu jednak sprawa, w której zaginął pilot, zachowano nagranie – czy to dowody na istnienie cywilizacji pozaziemskich?
Czytaj też: Polacy mają już serdecznie dość. Właśnie powiedzieli co myślą
Definicja słowa UFO (w Polsce używa się także skrótu NOL) jest bardzo szeroka, ludzie często błędnie zakładają, że odnosi się ono tylko do przybyszów z innej planety. Prawda jest jednak zupełnie inna, jest to po prostu definicja każdego obiektu latającego którego nie udało się zidentyfikować.
Trzeba jednak zaznaczyć, że taki fenomen musiał i musi być całkiem powszechny, gdyż wymyślono dla niego specjalne określenie. Wielu z nas uważa, że we wszechświecie jesteśmy zupełnie sami, inni natomiast wieżą, że obcy odwiedzają nas na ziemi.
Mimo iż taka teoria wydaje się na pierwszy rzut oka niemal szalona, istnieje wiele przekazów osób, które nie wydają się rządnymi sensacji i rozgłosu, ze spotkań z obcymi.
Czy to są dowody na istnienie UFO?
Jeden z takich niewyjaśnionych do dziś przypadków miał miejsce 21 października 1978 roku, gdy podczas przelotu nad Cieśniną Bassa, która znajduje się pomiędzy Australią i Tasmanią. To wtedy zaginął młody pilot, nie byłoby w tym nic dziwnego, przecież wypadki lotnicze zdarzają się cały czas, jednak to okoliczności tego zdarzenia są niezwykłe.
Podczas dosyć krótkiego, bo jedynie 200 kilometrowego , przeloty młody pilot Frederick Valentic, zgłosił kontroli lotów dziwne zdarzenie. Według niego od jakiegoś czasu towarzyszy mu w przestworzach dziwny samolot, którego nie było widać na ekranach radarów.
Po tym stwierdzeniu i jeszcze kilku dziwnych odgłosach, kontakt z pilotem nagle się urwał. Rozpoczęto akcję poszukiwawczą. To wtedy zgłosiło się kilku świadków, którzy w rejonie przelotu młodego pilota zaobserwowali szybko poruszające się zielone światło. Gdy zestawiono je z ostatnimi doniesieniami zaginionego, śledczy oniemieli.
Mianowicie Frederic zgłosił, że towarzyszy mu dziwaczny samolot o podłużnym kształcie, który emituje dziwne zielone światło. Następnie pilot stwierdził, że nieznany obiekt krąży wokół jego samolotu.
Kilka minut później kontakt z młodzieńcem się urwał. Na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych śladów katastrofy, a sama sprawa pozostaje nierozwiązana do dzisiaj.
Źródło: Wp