
Małgorzata Walczak po trzech latach przerwała milczenie i opowiedziała o kulisach rozstania z Filipem Chajzerem. Dziennikarka i była gwiazda TVP przyznała, że tamten czas był jednym z najtrudniejszych w jej życiu. Została sama z dzieckiem, bez pracy i bez wsparcia partnera. Dziś mówi o tym wprost – i bardzo szczerze.
Dla Chajzera porzuciła własną karierę
Małgorzata Walczak i Filip Chajzer przez lata tworzyli medialną parę. Dziennikarka zrezygnowała z pracy w TVP, by wspierać rozwój kariery swojego partnera. Para doczekała się syna Aleksandra. Wydawało się, że wszystko układa się dobrze – aż do momentu, gdy w sieci pojawiły się zdjęcia Chajzera podczas joggingu z inną kobietą.
To był moment przełomowy. Para rozstała się w maju 2022 roku, publikując krótkie, oszczędne w słowach oświadczenia.
– Moi drodzy, od komentowania prywatnych spraw byłam zawsze daleko. Prosimy o uszanowanie naszych decyzji – pisała Walczak.
Dopiero dziś, po latach milczenia, opowiedziała o wszystkim publicznie.
„To był cholernie trudny okres”
W rozmowie z Plejadą Małgorzata Walczak nie kryła emocji. Rozstanie z Chajzerem było dla niej bolesne nie tylko prywatnie, ale też zawodowo.
– To był cholernie trudny okres w moim życiu. Trudno jest się dowiadywać o pewnych rzeczach z portali plotkarskich. Miałam moment, że nie byłam w stanie wstać z podłogi – przyznała wprost.
Podkreśliła też, że w tamtym czasie nie pracowała w mediach – pełniła rolę menedżerki Chajzera, organizując jego eventy i działania wizerunkowe. Gdy ich relacja się rozpadła, straciła też pracę i źródło utrzymania.
– Praca też niejako się dla mnie skończyła. Postawiłam sobie za cel, że teraz chcę postawić na siebie – wręcz muszę.
Samotne macierzyństwo i walka o powrót
Walczak wróciła do pracy w mediach. Dostała zatrudnienie w stacji News24, gdzie prowadziła poranne serwisy informacyjne. Musiała wstawać o 3:00 rano, by punktualnie rozpocząć pracę.
– Miałam dni, że się rozpadałam. Aleks zachorował, mam pracę, coś się dzieje – i siadasz, płaczesz, jesteś wściekła. Godzina, dwie, podnosisz się, idziemy dalej – wyznała.
Podkreśliła, że mimo ogromnych trudności, nie zamierza się poddawać i uczy się życia na własnych warunkach.
Wsparcie z nieoczekiwanej strony
Choć rozstała się z Filipem Chajzerem, nie zerwała kontaktu z jego ojcem – Zygmuntem Chajzerem, który nadal wspiera ją i wnuka.
– Dostaję bardzo dużo wsparcia. To gigantyczna wartość. Nie warto odcinać całej rodziny drugiej strony tylko dlatego, że związek się skończył – zaznaczyła.
Małgorzata Walczak dziś mówi otwarcie: tamto rozstanie ją złamało, ale i zbudowało na nowo. Stawia na samodzielność, stabilność i własny rozwój. Jej słowa odbijają się szerokim echem wśród kobiet, które przeszły przez podobne historie.