Fire sale! Vivus staje się polską firmą!

Repolonizacja spółki vivusa stała się faktem. „Fire sale” to sprzedaż ogniowa, czyli sprzedaż towarów po wyjątkowo obniżonych cenach. Tak określił wykup menedżerski Vivusa od grupy należącej do rosyjskiego oligarchy Olega Bojko dzisiejszy „Puls Biznesu”.

Do tej pory Vivusa postrzegany był jako jedyna firma, która zagroziła monopolowi Providenta. Dlatego część ekspertów twierdziła, że dzięki spółce Vivus rynek pożyczek krótkotrwałych został unormowany i stał się przyjazny dla konsumenta. Nie brakowało też wątków politycznych. Vivus pojawiał się w narracji medialnej przy projektach związanych z ustawą antylichwiarską. O dziwo wielu ekonomistów uważało, że Polacy powinni mieć wolny dostęp do świadczeń pozabankowych, a propozycje ustawy kreślonej przez PiS uderzą tak naprawdę w konsumenta i tradycyjną bankowość oraz stworzą nieznaną dotąd w tym obszarze szarą strefę.

Vivusa zapamiętał się dla SEO także w wątkach politycznych. Potężna i znana Polakom firma była odmieniana przez wszystkie przypadki. Media prawicowe (np. tygodnik „wPolityce”) kojarzył Vivusa ze „znanym lobbystą” z Platformy Obywatelskiej. Inni pisali o związkach Vivusa z Prawem i Sprawiedliwością. W okresach wyborczych, zwłaszcza podczas ostatniej kampanii prezydenckiej dziennikarze zmieniali front i uznawali, że Vivus to Konfederacja, bowiem tam w dziale PR od lat pracuje brat Krzysztofa Bosaka, Marek Bosak. Nie brakowało złośliwości i pisania o „rosyjskiej firmie”.

Wojna wszystko zmieniła

Tajemnicą Poliszynela jest, że konkurencja spółki Vivus ożywiła się na wieść o ustawie sankcyjnej PiS. Lista firm, które rząd zamraża, wyklucza z przetargów publicznych itd. za związki z Rosją będzie zapewne po części uznaniowa. Vivus mógł na nią trafić z powodu wspomnianego Olega Bojko. Mogła nie pomóc mało znana informacja, że rodzina Bojko jest po części familią rosyjską, a po części ukraińską, co na wschodzie wcale nie jest rzadkością (nota bene rody Bojko, od Bojków (Łemków i Hucułów) to dawne ludy zamieszkujące kiedyś m.in. polskie Bieszczady).

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Jeszcze miesiąc temu nikt w grupie 4Finance, do której należy Vivus Finance – jedna z największych w Polsce firm pożyczkowych – nie brał pod uwagę takiej możliwości. W raporcie rocznym, opublikowanym 2 marca, w kontekście Polski mowa jest tylko o wyzwaniach regulacyjnych, związanych z kolejną wersją ustawy antylichwiarskiej, nad którą pracuje Sejm”

– czytamy w „Pulskie Biznesu”

Po wybuchu wojny Vivus stracił miejsce w Związku Pracodawców Polskich. Spółka ostentacyjnie zaoszczędzoną składkę (ok. 50 tys. zł) przeznaczyła na pomoc Ukrainie (dokładając tę kwotę do już wydanego na cele charytatywne proukraińskie miliona złotych). Na tym się nie skończyło.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„A jednak od wczoraj firma 4Finance nie prowadzi również biznesu w Polsce, gdyż w trybie hiperpilnym pozbyła się spółki Vivus Finance – w związku z Ukrainą, a raczej Rosją”

– poinformował jako pierwszy „PB”.

„12 kwietnia w Rydze doszło do wykupu menedżerskiego na rzecz Polki, Ewy Wernerowicz. Od wczoraj 4Finance nie prowadzi biznesu w naszym kraju. Wszystkie aktywa spółki Vivus Finance zostały sprzedane. O transakcji zostały już poinformowane władze Polski”

– czytamy z kolei w artykule Roberta Wyrostkiewicza z Dorzeczy.pl pt. „Vivus całkowicie polski. Straszak PiS jednak działa”.

„Skąd taka decyzja? Do tej pory oligarcha Oleg Bojko nie chciał sprzedawać Vivusa. Stanął pod murem dopiero po widmie utraty kontroli nad firmą z powodu procedowanej wczoraj w Sejmie RP ustawy sankcyjnej, która aktualnie czeka już tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Dzięki temu straszakowi, który jeszcze nie jest prawem, Vivus został całkowicie spolonizowany”

– dodaje Wyrostkiewicz.

Dzisiaj Vivus ma całkowicie twarz polską, a właściwie twarz kobiety – Ewy Wernerowicz (na zdjęciu).