Smutny koniec miłości polskiej krowy i żubrów…

Zakochana krowa z Podlasia, która wybrała wolność zamiast przytulnej obory i zauroczona przystojnym żubrem, dołączyła do stada tych królewskich zwierząt, stała się sławna na cały świat. Ale nad kochankami zawisło widmo rozłąki na zawsze…

Jesienią ubiegłego roku 11 krów dało drapaka z pastwiska. Pochodziły z gospodarstwa we wsi Skupowo (Podlaskie) specjalizującego się w hodowli bydła mięsnego. Dziesięć udało się schwytać, ale nasza bohaterka, roczna jałówka rasy limousine, przepadła. Okazało się, że dołączyła do stada żubrów.

W internecie pojawiły się zdjęcia pasącej się z żubrami jałówki. Wiadomości o niej zamieściły światowe serwisy informacyjne, m.in. BBC. Internauci cieszą się, że poszła za głosem serca i ominie ją spotkanie z rzeźnikiem. Dwa tygodnie temu na stado żubrów, któremu towarzyszyła krowa, natknął się prof. Rafał Kowalczyk (48 l.), dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, od wielu lat badający żubry.

– Krowa wygląda na zdrową i dobrze odżywioną – mówi prof. Kowalczyk. – Historia jej ucieczki na wolność jest romantyczna. Jednak jako naukowiec uważam, że należy odseparować krowę od stada. Będę o to zabiegać w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Żubr jest zwierzęciem unikatowym, cudem został ocalony. Gdyby doszło do skrzyżowania się tej krowy z żubrem, byłoby to ogromnym zagrożeniem dla czystości genetycznej gatunku. Być może sytuacja wyjaśni się sama, gdy wiosną inne krowy wyjdą na pola, a ona przyłączy się do nich. Uciekinierka stała się sławna, ma wielu fanów w internecie. Może ktoś zdecyduje się wykupić krowę od właściciela i zapewni jej spokojne życie bez perspektywy rzeźnickiego noża. Takie rozwiązanie pogodzi wszystkie strony – kończy uczony.

Przyszłość więc pokaże, czy zakazana miłość jałówki do żubra znajdzie szczęśliwe rozwiązanie, czy też zwyciężą brutalne prawa podyktowane troską o czystość żubrzego gatunku i kochankowie zostaną na zawsze rozdzieleni…

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});