To jednak „cud”. Ewa Błaszczyk potwierdza o córce
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Ewa Błaszczyk od ćwierć wieku toczy dramatyczną walkę o zdrowie swojej córki Aleksandry. W najnowszych wywiadach aktorka wraca do tragicznego dnia z 2000 roku i zdradza, jak dziś wygląda życie z dzieckiem w śpiączce. Jej słowa wzruszają do łez.

Tragedia, która zmieniła życie Ewy Błaszczyk

W maju 2000 roku życie aktorki zmieniło się nieodwracalnie. Jej córka Ola zakrztusiła się tabletką, doszło do niedotlenienia mózgu, a dziewczynka zapadła w śpiączkę.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Rozmawiałam przez telefon, więc widząc, że coś się dzieje, rzuciłam aparat na podłogę, złapałam dziecko i biegłam. Ola zdążyła powiedzieć tylko: ‘Mamcik, co się dzieje’ i straciła przytomność” – wspominała Błaszczyk.

Z dramatem nie była w stanie pogodzić się przez wiele miesięcy. Po stracie męża i chorobie dziecka zmierzyła się z ogromną pustką:

„Trzeba było się nauczyć, że wraca się do domu, gdzie nikt nie czeka. Miałam problem, że musiałam otwierać pusty dom. Przez pierwszy rok byłam w szoku, dopiero potem zaczęłam odzyskiwać tożsamość” – mówiła w podcaście Pacjenci.

Fundacja „Akogo?” i klinika „Budzik”

Dramat Oli stał się początkiem wielkiej misji. Błaszczyk założyła fundację „Akogo?” i klinikę „Budzik”, które dają nadzieję rodzinom w podobnej sytuacji. To właśnie lekarz, który przekazywał jej przykre rokowania, zasugerował, że jej głos i pozycja mogą coś zmienić.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Profesor powiedział, że to już kategoria cudu, bo nie udało się w pierwszym etapie, kiedy medycyna mogła pomóc. Doradził mi, żebym skupiła się też na zdrowym dziecku, bo 99 proc. ludzi popełnia ten błąd, że zapomina” – wyznała.

Ola od 25 lat w domu. „To nie jest tak samo jak nasz katar”

Choć wielu osobom kojarzy się z kliniką „Budzik”, Ola od ponad 20 lat przebywa w domu. Do szpitala trafia tylko wtedy, gdy wymaga specjalistycznej opieki.

„Staramy się, żeby była tam jak najrzadziej. Bariera immunologiczna u takich osób jest mocno obniżona. My mamy katar, a oni mają zapalenie płuc” – tłumaczyła aktorka.

Pierwszy raz pokazała córkę przed kamerami

W kwietniu aktorka wpuściła do swojego domu kamery Pytania na śniadanie. Widzowie po raz pierwszy zobaczyli pokój Oli i ją samą.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Ola, masz gości. Tu jest Ola – właśnie skończyła rehabilitację. Olinku, trzymaj się, pracuj, zasuwaj” – mówiła Błaszczyk, trzymając córkę za dłoń.

Reportaż poruszył tysiące Polaków. Widać było ciepło i siłę, z jaką matka od lat wspiera swoje dziecko.

„Mam z nią kontakt emocjonalny”

Aktorka podkreśla, że komunikacja z córką nie odbywa się wprost, ale jest możliwa.

„Ona się komunikuje i ci, którzy są przy niej, potrafią ją czytać. Mam z nią kontakt głównie emocjonalny. Potrafi zmienić kolor skóry, wydać oddech. To się czuje. Można wyczytać, że coś ją boli, że ma dosyć” – wyznała.

Błaszczyk dodaje, że trzeba się bronić przed myśleniem życzeniowym, ale jednocześnie każdy drobny sygnał od Oli ma dla niej ogromne znaczenie.

Niezłomna siła matki

Historia Ewy Błaszczyk to świadectwo matczynej miłości, nieustępliwości i siły, która trwa mimo upływu 25 lat. Aktorka nigdy nie przestała wierzyć, że warto walczyć – nie tylko dla swojej córki, ale i dla innych rodzin w podobnej sytuacji.