W Warszawie doszło do niecodziennej sytuacji. Nieznany mężczyzna wszedł na pomnik smoleński i grozi detonacją rzekomo posiadanego ładunku wybuchowego. Jest pierwszy komunikat policji w tej sprawie
Trwa akcja służb na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Na Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej wszedł mężczyzna, który może mieć bombę.
„Obecnie ze względów bezpieczeństwa plac Piłsudskiego w Warszawie oraz teren przyległy został wyłączony dla ruchu. Na miejscu działają policjanci” – podaje w mediach społecznościowych policja.
Antyterroruści i negocjator na miejscu
Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji powiedział:
– W tej chwili ustalamy motywy działania mężczyzny. Na miejscu działają policjanci, są między innymi kontrterroryści oraz negocjatorzy policyjni. Trwają negocjacje. Cały teren ze względów bezpieczeństwa osób postronnych został wyłączony, zarówno plac, jak i ulice i tereny przyległe. Apelujemy, by nikt nie zbliżał się do tego terenu – mówi WP podinsp. Marczak.
W zagranicznych mediach podano, że goście hotelu przy placu Piłsudskiego nie wolno opuszczać budynku.
„Personel ostrzegł zespół BBC, że ta osoba może być potencjalnie bardzo niebezpieczna” – czytamy we wpisie dziennikarki BBC,
„On ma jakiś przedmiot”
Świadek zdarzenia relacjonuje w rozmowie z WP, że mężczyzna ma przy sobie „przedmiot przypominający ładunek”.
– Po godz. 10 mężczyzna wszedł po schodach na pomnik ofiar tragedii smoleńskiej i stanął na szczycie. Stoi w lekkim rozkroku, taki zamurowany, między nogami ma jakiś przedmiot przypominający ładunek, w ręku zapalnik. Do hotelu Sofitel, w którym byłem, weszli antyterroryści. Goście mogli wychodzić tylko tylnym wyjściem – mówi nam pan Marcin.