
Od czasu zwycięstwa na Eurowizji Junior Viki Gabor jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych młodych artystek w Polsce. Mimo młodego wieku zdążyła nagrać hity, które nuci cała Polska, a duet z Kayah „Ramię w ramię” przeszedł do historii rodzimej sceny muzycznej. Nie brakuje jednak i głosów krytyki – zwłaszcza jeśli chodzi o sposób prowadzenia jej kariery.
Niedawno Kayah w jednym z wywiadów odniosła się do poczynań młodszej koleżanki.
– Ja bym trochę jej karierę poprowadziła inaczej. Zawsze jej gratulowałam wielkiego talentu. Tam jest ogromny potencjał, ciągle z bólem twierdzę, że niewykorzystany – powiedziała w rozmowie z Radiem Eska.
Viki nie chciała wdawać się w polemikę, ale nie ukrywała, że ma żal do branży, w której – jak stwierdziła – „jest bardzo mało osób, które się nawzajem wspierają”.
Plotki o operacjach i wyglądzie
Równolegle artystka mierzy się z falą spekulacji dotyczących jej wyglądu. Internauci sugerowali, że powiększyła usta. Piosenkarka szybko zdementowała te pogłoski, tłumacząc, że to wyłącznie efekt makijażu i genów.
– Są one naturalne, to po mamie mam takie duże usta. Moja siostra Melissa też takie ma. Plotki pojawiły się, kiedy zaczęłam je malować. Makijaż bardzo dużo zmienia – podkreśliła Viki.
Pytanie, które zaskoczyło Viki Gabor
Podczas rozmowy w radiu padło jednak pytanie, które zbiło z tropu nie tylko słuchaczy, ale i samą wokalistkę. Dziennikarz wprost zapytał o krążące w sieci plotki na temat jej rzekomej ciąży.
Odpowiedź Viki była natychmiastowa i bardzo stanowcza.
– Nigdy nie byłam w ciąży i nie planuję w niej być. Pan, który napisał ten artykuł, niech podejdzie do lustra i popatrzy na swój brzuch – powiedziała ostro.
Dodała jednak, że niezależnie od złośliwych komentarzy, ma ogromny szacunek dla kobiet, które zostają matkami.
– Uważam, że kobiety w ciąży są piękne. W ogóle kobiety są piękne. Dlatego nagrałam „Ramię w ramię” – żeby podkreślić ich siłę i wyjątkowość – zaznaczyła artystka.
Słowa Gabor rozwiewają wszelkie wątpliwości i pokazują, że młoda gwiazda nie zamierza pozwalać na naruszanie swojej prywatności. W wieku 18 lat jasno stawia granice i nie boi się reagować na medialne insynuacje.