
W niedzielę, 17 sierpnia, świat kina pogrążył się w żałobie. Zmarł Terence Stamp, wybitny brytyjski aktor znany z ról w kultowych filmach, takich jak „Superman” czy „Z dala od zgiełku”. Miał 87 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina.
Terence Stamp nie żyje
Stamp przyszedł na świat 22 lipca 1938 roku w Londynie. Jego dzieciństwo przypadło na trudne czasy II wojny światowej – dorastał w atmosferze strachu podczas niemieckich nalotów bombowych. Już w młodym wieku wiedział jednak, że chce poświęcić życie sztuce. Dzięki stypendium trafił do szkoły aktorskiej, a wkrótce rozpoczął swoją wielką karierę filmową.
Pierwsze uznanie zdobył w latach 60., grając u boku Julie Christie w filmie „Z dala od zgiełku”, gdzie wcielił się w sierżanta Troya. Rola ta otworzyła mu drzwi do światowego kina.
Gwiazda wielkiego ekranu
Na przestrzeni lat Stamp stał się jedną z najbardziej charakterystycznych postaci w branży. Świat zapamiętał go przede wszystkim jako Generała Zoda w filmach o Supermanie, jednak niewiele brakowało, by wcielił się także w Jamesa Bonda – jego nazwisko poważnie rozważano po odejściu Seana Connery’ego.
Współpracował z największymi twórcami kina. Zagrał w „Historiach niesamowitych” Federico Felliniego, później pojawił się m.in. w „Walkirii”, „Władcach umysłu” oraz w filmie Tima Burtona „Wielkie oczy”.
Nagrody i wyróżnienia
Kariera Stampa obfitowała w nagrody. Otrzymał Złoty Glob za rolę w „Billym Buddzie”, a także Złotą Palmę w Cannes za film „Kolekcjoner”. Dwukrotnie był nominowany do prestiżowych nagród BAFTA.
„Zostawił po sobie nadzwyczajny dorobek”
W oświadczeniu rodziny przekazanym przez Reuters znalazły się wzruszające słowa:
– Zostawił po sobie nadzwyczajny dorobek, zarówno jako aktor i pisarz, który będzie poruszał i inspirował ludzi przez wiele lat – czytamy w komunikacie.