
Córka, wnuczka, artystka, wojowniczka. Monika Miller opowiedziała o najtrudniejszych momentach w swoim życiu. Choroby, z którymi się zmaga, zmieniły jej codzienność w nieustanną walkę. Jednak nie jest w niej sama.
Monika Miller – znana z nazwiska, rozpoznawalna z siły
Tatuaże, piercing, odważne słowa – to sprawiło, że Monika szybko stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci młodego show-biznesu. Choć wiele osób przedstawiało ją przede wszystkim jako „wnuczkę Leszka Millera”, ona od początku jasno stawiała granice.
– Nie chcę być znana tylko dlatego, że noszę znane nazwisko – podkreślała.
Z czasem udowodniła swoją wartość. Brała udział w Tańcu z Gwiazdami, występowała w filmach i serialach, rozwijała karierę wokalistki, modelki i performerki. Jednak poza blaskiem reflektorów Monika mierzy się z czymś znacznie trudniejszym niż taniec czy scena – z chorobami, które codziennie wystawiają ją na próbę.
Choroba afektywna dwubiegunowa i fibromialgia: podwójne wyzwanie
Monika od lat żyje z diagnozą choroby afektywnej dwubiegunowej i fibromialgii. To połączenie wyjątkowo trudne – fizyczny ból nakłada się na wahania emocjonalne.
– Wiem, jak to jest udawać, że wszystko gra, kiedy w środku się rozpadasz. Wiem, jak to jest nie czuć sensu życia i nie mieć siły wstać z łóżka – pisała w mediach społecznościowych.
Fibromialgia objawia się przewlekłym bólem mięśni i tkanek miękkich oraz stałym zmęczeniem. Dwubiegunowość to z kolei huśtawka emocji – od euforii po stany depresyjne i lękowe.
Pavlo – partner, który został i wspiera
W życiu Moniki ważną rolę odgrywa jej partner, Pavlo Moskalenko. Nie odszedł, gdy usłyszał diagnozę – wręcz przeciwnie, stał się jej największym wsparciem.
– Strasznie tęskniłam. Tylko on mnie trzymał przy życiu w tym programie. Jako jedyny naprawdę mnie wspierał i to on mnie namawiał, by tam pójść – mówiła, wspominając udział w Królowej przetrwania.
Przed wyjazdem Pavlo przygotował ją do emocjonalnych wyzwań – dzień po dniu omawiali jej lęki i bariery. Jak podkreśla, nigdy nie wątpił w jej siłę.
„Nie leczmy psychiki w samotności”
Monika Miller otwarcie apeluje do osób zmagających się z chorobami psychicznymi:
– Tak jak nie wyleczymy sami serca, tak nie uleczymy bez wsparcia własnej psychiki. Wstyd i unikanie pomocy nie mają sensu. Jeśli cierpisz – powiedz o tym. Szukaj pomocy.
Artystka aktywnie działa w kampaniach dotyczących zdrowia psychicznego, rozmawia z fanami i pokazuje, że życie z chorobą nie musi oznaczać rezygnacji z pasji i marzeń.
Monika Miller wciąż budzi emocje – dla jednych jest inspiracją, dla innych kontrowersją. Ale jedno jest pewne: idzie własną drogą i daje nadzieję tym, którzy codziennie walczą o siebie.