Robert Biedroń – Wiosna. Przemysław Stefaniak był do niedawna młodym działaczem partii Wiosna. Odszedł z niej ze względu na okrutne traktowanie, jakiego miał tam doświadczyć. Opisuje mobbing, przekleństwa i chamskie ataki na młodych ludzi, jakich był świadkiem i – jak przekonuje – ofiarą. W FAKT24 do zarzutów Przemka odnosi się kierownictwo partii Roberta Biedronia.
Przemysław Stefaniak opisał w mediach społecznościowych swoją historię i natychmiast jego post odbił się w internecie szerokim echem docierając do tysięcy ludzi. – Wiosna to było moje pierwsze zetknięcie z polityką. W zeszłym roku, we wrześniu dołączyłem do młodzieżówki Wiosny i wkrótce potem zostałem koordynatorem lubelskiej młodzieżówki. Tydzień temu odszedłem. Nikomu nie życzę, aby przeżył to, co ja przeżyłem – opowiada Stefaniak.
CZYTAJ TEŻ: Magda Gessler dodała zdjęcie i wywołała burzę. Takiej reakcji się nie spodziewała!
Działalność w partii nazywa „traumatycznym przeżyciem”. – Nie ukrywam, parę razy zdarzyło mi się płakać godzinami i nie przespać paru nocy – zdradza Przemysław.
O swoją gehennę oskarża koordynatorkę regionalną partii Wiosna na Lubelskie, Monikę Pawłowską, która jest jednocześnie kandydatką partii Roberta Biedronia do Parlamentu Europejskiego. Startuje z drugiego miejsca lubelskiej listy.
Natychmiast po ujawnieniu sprawy przez Przemysława Stefaniaka podjęliśmy próbę kontaktu z Moniką Pawłowską i poprosiliśmy ją o komentarz w tej sprawie. Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Zdobyliśmy za to stanowisko władz Wiosny, które umieszczamy na końcu tego tekstu.
Robert Biedroń dopuszczał do mobbingu?
– Jechaliśmy tego dnia na pierwsze zbieranie podpisów. Monika zaatakowała mnie przy trzech osobach że ,,jakim cudem ona kur… nie wie, że pier… dzieciarnia organizuje jakieś kur… malowanie tęczy”. Tamtego dnia poczułem, że wszystko co robię, kompletnie nie ma sensu, bo wszystko jest na pokaz. Monika po wszystkim dodała, że ,,jak już kur… coś takiego robią, to chociaż ona ma być na zdjęciach” – opowiada Przemysław Stefaniak.
CZYTAJ TEŻ: Pilne: Korea Północna wystrzeliła pociski. Świat wstrzymał oddech
Dodaje, że często młodzieżówka partii była nazywana właśnie „pier… dzieciarnią”.
Przemysław przywołuje też sytuację, w której został zaatakowany, bo zbyt wolno przywitał się z koordynatorką. – Za to, że dostatecznie szybko nie podałem jej ręki. Kiedy odbywałem w kawiarni rozmowę ze Zbigniewem Bujakiem, weszła koordynatorka, spojrzała groźnie i mnie minęła. Później wzięła mnie na stronę i powiedziała, że ,,jak jeszcze raz kur… nie wstanę od razu żeby się przywitać to mnie rozkur… – opowiada Stefaniak.
Sprawa zamieciona pod dywan?
– Nie wiem czy w partii dla ludzi powinny być osoby, które są przeciw ludziom. Nie jestem osobą, która chcę wspinać się po trupach. Kiedy zgłosiłem wspomniane sytuacje, sprawa została oddalona i na ten moment zamieciona pod dywan, a przejął ją (o ironio!) przyjaciel Moniki. Więc tak się załatwia teraz sprawy – oskarżać ma ją osoba, która jej broni. Dowiedziałem się też, że w Wiośnie nie ma procedur antymobbingowych – kontynuuje Przemysław Stefaniak.
Były działacz Wiosny zwraca się też wprost do władz partii. – Liczyłem, że Wiosna coś zmieni, ale z takimi ludźmi jak opisałem niczym się nie różnimy od innych ugrupowań, które krytykujemy. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie. To my jesteśmy zmianą, a nie wierchuszka z telewizji czy jedynki z list. Jeżeli dla was jesteśmy pier… dzieciarnią od malowania tęczy to wiecie co? Chce mi się płakać, bo w Polsce nic się nie zmieni – kończy Stefaniak
Co na to Wiosna?
Skontaktowaliśmy się z władzami partii Roberta Biedronia prosząc o komentarz do zarzutów Stefaniaka. – W Wiośnie nie ma miejsca na tolerancję wobec takich zachowań. Zawsze takie sytuacje będą skrupulatnie sprawdzane i zapewniamy, że ta sytuacja także będzie wyjaśniona – odpowiedział nam Marcin Anaszewicz, wiceszef partii.