Afera z Kościołem to zasłona dymna! Sejm właśnie przegłosował coś skandalicznego
Nowelizacja Kodeksu Karnego premier Mateusz Morawiecki, pedofilia Kodeks Karny, penalizacja pedofilii, cofanie liczników

Podczas gdy oczy wszystkich zostały skierowane na scenę, gdzie odgrywał się spektakl Sekielskich, Sejm postanowił wykorzystać tę chwilę nieuwagi i znowelizować Kodeks Karny. Niby wszystko gra, jednak jak zajrzeć głębiej w treść nowelizacji, włos się jeży na głowie. Po raz kolejny Polaków zrobiono w konia. Nowelizacja Kodeksu Karnego premier Mateusz Morawiecki, pedofilia Kodeks Karny, penalizacja pedofilii, cofanie liczników.

Głosowania o których mowa, odbywały się między 14 a 16 maja. Teoretycznie dotyczyły Kodeksu Karnego oraz zawartych w nich zapisów dotyczących pedofilii. Jednakże po głębszej analizie wynika, że przy tej okazji dostało się również… kierowcom. W dodatku tym uczciwym. Jakim cudem? Spieszymy z wyjaśnieniem.

Wszystko zaczęło się 15 marca 2019 od prac nad ustawami o Prawie o ruchu drogowym oraz zmian w Kodeksie Karnym. Zajęto się zmianami mającymi srogo karać za potocznie zwane „kręcenie licznika”. Wprowadzono wówczas do KK artykuł 306a. Mówi on o tym, że za jakąkolwiek ingerencję pośrednią bądź bezpośrednią w oryginalny przebieg pojazdu przewidziano karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: IMGW ogłosiło najwyższy stopień zagrożenia. Jest ważny komunikat

I niby wszystko gra, bowiem nowelizacja ma obowiązywać od 25 maja 2019 roku, jednakże należy sprawie przyjrzeć się nieco bliżej.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Prace nad KK. Cofanie liczników, a penalizacja pedofilii

Nowelizacja Kodeksu Karnego premier Mateusz Morawiecki, pedofilia Kodeks Karny, penalizacja pedofilii, cofanie liczników
Nowelizacja Kodeksu Karnego premier Mateusz Morawiecki, pedofilia Kodeks Karny, penalizacja pedofilii, cofanie liczników

W toku trwania afery o pedofilię w Kościele, dnia 14 maja w tempie ekspresowym procedowano nowelizację Kodeksu Karnego z zakresu pedofilii. Projekt podpisał sam premier Mateusz Morawiecki co nadało jeszcze większej wagi dokumentowi. Sprawa zyskała najwyższy priorytet.

Jak to zwykle bywa przy „ekspresówkach”, w mgnieniu oka przegłosowano podany na tacy projekt, a następnie przekazano do Senatu gdzie decyzja ma zapaść 24 maja (piątek).

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Ale co ma piernik do wiatraka? W jaki sposób łączyć uchwalanie prawa dotyczącego pedofilii do penalizacji za ingerencję w drogomierze? Otóż sprawa jest prosta. W momencie nowelizacji Kodeksu Karnego zniknęły w nim zapisy dotyczące odpowiedzialności karnej za „cofanie liczników”. Wszystko więc wskazuje na to, że w Sejmie został położony projekt, który od kilku miesięcy przebywał w tzw. „ministerialnej zamrażarce”.

Teraz nadarzyła się okazja aby go wdrożyć. Film Sekielskich był do tego najlepszą okazją. Jednakże zapomniano o jednym bardzo ważnym fakcie. Mianowicie dokument, który z prędkością światła i tak ochoczo przepchnięto przez Sejm zawierał również szereg poprawek niezwiązanych z pedofilią. O tym jednak najwyraźniej „podawacz dokumentu” zapomniał.

Premier Mateusz Morawiecki, błędy w ustawie KK i skandaliczny efekt

To nie wszystko, bowiem wiele wskazuje na to, że przegłosowany dokument tak długo się „mroził”, że nie zwrócono uwagi na fakt, że przez kolejnych kilka miesięcy w toku prac znowelizowano Kodeks Karny pod kątem właśnie cofania liczników.

CZYTAJ TAKŻE: Epokowa wpadka Petru! I to podczas kampanii

Jaki jest tego efekt? Z KK zniknęły przepisy mówiące o odpowiedzialności karnej za ingerencję w drogomierze. Mało wpadek?

Wnikliwi obserwatorzy zauważyli, że nowelizacja którą przyjął Sejm jest pełna bubli i dziwnych nieścisłości. Dla przykładu: niektóre kary za czyny o charakterze pedofilskim zostały zniesione, natomiast zaostrzono przepisy dotyczące penalizacji dziennikarzy.

Dziennikarze portalu Interia.pl zwrócili się z zapytaniem i prośbą o wyjaśnienia do Ministerstwa Sprawiedliwości.

To zapewne właśnie wtedy ktoś w końcu zauważy jakiego kolejnego mutanta legislacyjnego zafundował Polakom Sejm. W piśmie zwrotnym do redakcji wyjaśniono, że nie ma takiej możliwości aby karalność za cofanie liczników była bezkarna. Tłumaczono przy tym, że teraz obie nowelizacje będą obowiązywały (i tu mamy owego mutanta przyp. red.). W piśmie z MS nadmieniono również, że przyjęte w połowie marca 2019 przepisy nadal będą utrzymane w mocy. Jedyne co trzeba zrobić to wprowadzić „drobną korektę”.

ZOBACZ TEŻ: Polska będzie sparaliżowana. Kolejny protest

„Nowelizacja nie dokonała zastąpienia poprzedniej treści przepisów przepisami nowymi – taki skutek wystąpiłby wyłącznie w przypadku, gdyby w ustawie nowelizującej znajdował się zapis o nadaniu art. 306b k.k. „nowego brzmienia”, co w projekcie nowelizacji nie miało miejsca.” – czytamy w piśmie nadesłanym z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Tak więc drodzy państwo, spokojnie to tylko „literówka”. Będziemy sprawie przyglądać się na bieżąco i informować państwa o dalszym przebiegu prac nad tym „niefortunnym błędem”.

źródło: interia.pl, sejm.gov.pl, ms.gov.pl

POLECAMY:

Przemiana Kożuchowskiej zadziwia! Jej zdjęcia robią furorę
„Świat według Kiepskich” miał zniknąć! Choroba dopadła nie tylko Kotysa. To najważniejsza osoba w serialu!
Gąsiewska dodała gorące zdjęcie. Pokazała za dużo?
Mazurek uciszył Lubnauer jednym zdaniem. To trzeba zobaczyć! (wideo)
Morawiecki powiedział prawdę o 447! To usłyszał cały świat

Tagi: Nowelizacja Kodeksu Karnego premier Mateusz Morawiecki, pedofilia Kodeks Karny, penalizacja pedofilii, cofanie liczników