
Prezydent Karol Nawrocki podpisał kilka ustaw, które wpłyną na życie milionów Polaków – od rolników, przez emerytów, po zwykłych podatników. Zmiany mają usprawnić systemy finansowe, uprościć biurokrację i wesprzeć przedsiębiorców. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Jedna z ustaw trafiła do kosza, a decyzja prezydenta już wywołała gorącą debatę.
Zmiany dla rolników, emerytów i przedsiębiorców
Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że Nawrocki złożył podpis pod nowelizacją ustawy o funduszach emerytalnych. Od teraz otwarte fundusze będą mogły publikować obowiązkowe ogłoszenia nie tylko w prasie, ale także w internecie. Jak tłumaczą autorzy zmian, to krok w stronę nowoczesności i ograniczenia biurokracji.
Drugą istotną decyzją była nowelizacja ustawy o zwrocie podatku akcyzowego w paliwie rolniczym. Dzięki niej hodowcy i rolnicy będą mogli samodzielnie generować niezbędne dokumenty do wniosków o zwrot akcyzy zawartej w paliwie. Nowe przepisy mają przyspieszyć rozliczenia i odciążyć urzędy.
Podpisana została również ustawa o produktach pochodzenia zwierzęcego. Zmiana pozwoli przedsiębiorcom prowadzić działalność nawet w przypadku zmiany właściciela zakładu nadzorowanego przez Inspekcję Weterynaryjną. Chodzi o to, by uniknąć przestojów w branży mięsnej i mleczarskiej – sektorach szczególnie wrażliwych na przerwy w produkcji.
Korzyści dla podatników
Prezydent podpisał także nowelizację Ordynacji podatkowej, która wprowadza zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. To długo oczekiwana zmiana, o której od lat mówiły środowiska prawnicze i przedsiębiorcy.
Oznacza to, że jeśli urząd skarbowy nie będzie pewien, jak interpretować daną sytuację, to obywatel nie poniesie odpowiedzialności – to na fiskusie spocznie obowiązek udowodnienia winy.
Weto w sprawie języka wilamowskiego
Nie wszystkie dokumenty znalazły jednak uznanie w oczach prezydenta. Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Powodem sprzeciwu była kwestia dotycząca języka wilamowskiego, którym posługuje się niewielka społeczność z okolic Bielska-Białej.
W uzasadnieniu Kancelarii Prezydenta czytamy, że istnieją poważne wątpliwości, czy objęcie tej gwary – określanej przez lingwistów jako etnolekt – ochroną prawną ma wystarczające podstawy merytoryczne.
„(…) istnieje uzasadniona wątpliwość, czy proponowana regulacja została oparta na przesłankach merytorycznych, a nie wyłącznie symbolicznych lub politycznych (…)” – napisano w uzasadnieniu weta.
Językiem wilamowskim posługuje się dziś zaledwie kilkadziesiąt osób w Wilamowicach, na styku Małopolski i Śląska Cieszyńskiego. Choć inicjatorzy projektu twierdzili, że chcą zachować unikalne dziedzictwo kulturowe, prezydent uznał, że nie ma potrzeby tworzenia osobnych przepisów ustawowych.
Kolejne weto i polityczne konsekwencje
To nie pierwsze weto Karola Nawrockiego w ostatnich tygodniach. Wcześniej zablokował ustawę o przedłużeniu wsparcia finansowego dla uchodźców z Ukrainy. Dopiero zmieniona wersja, ograniczająca świadczenia 800 plus dla ukraińskich rodzin, została przez niego zaakceptowana.
W ostatnim komunikacie Kancelaria Prezydenta podkreśliła, że wszystkie decyzje prezydenta są „zgodne z zasadami konstytucyjnymi i mają na celu ochronę interesów państwa”.
Z danych przekazanych przez urząd wynika, że tylko w pierwszym miesiącu urzędowania Nawrocki podpisał 31 ustaw, a 7 zawetował. Dla porównania, Andrzej Duda w ciągu 20 miesięcy zawetował 8 ustaw i 23 skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
Symboliczny sygnał z Pałacu Prezydenckiego
Choć podpisane przez Karola Nawrockiego ustawy mają bezpośredni wpływ na codzienne życie Polaków, jego weto w sprawie języka wilamowskiego ma wydźwięk polityczny i symboliczny.
Dla jednych to przejaw dbałości o spójność systemu prawnego. Dla innych – sygnał, że nowy prezydent chce odróżnić się od poprzednika i podkreślić własny styl sprawowania urzędu: bardziej technokratyczny, mniej emocjonalny, z wyraźnym dystansem do działań postrzeganych jako „polityczne gesty”.