
Najpierw były obrazki z Gabinetu Owalnego, potem ujęcia spod kolumnady w Watykanie. W Polsce – tłum w Ogrodzie Saskim i wspólne czytanie Kochanowskiego. Karol Nawrocki wszedł w urząd w tempie sprintu. I dopiero teraz, po pierwszym miesiącu, przychodzi chłodniejszy oddech: jak Polacy to odbierają?
Miesiąc w biegu: Waszyngton, Watykan, Warszawa
3 września – wizyta w Białym Domu i rozmowy z Donaldem Trumpem o bezpieczeństwie i gospodarce. Kilka dni później – Watykan. Wraz z rodziną prezydent modli się przy grobie Jana Pawła II, a następnie uczestniczy w prywatnej audiencji u papieża Leona XIV. W kraju – oficjalne uroczystości i kultura. Na Narodowym Czytaniu w Ogrodzie Saskim Nawrocki cytuje „Pieśni” i przypomina:
„Sięgamy do poezji mistrza, która mimo upływu 500 lat jest ciągle z nami, ponieważ Jan Kochanowski jest ojcem literackiego języka polskiego.”
To było symboliczne otwarcie prezydentury: mocny akcent na dyplomację, wartości i kulturę.
Coraz głośniejszy spór w kraju
Na krajowej scenie prezydent nie kryje dystansu wobec rządu Donalda Tuska. Pojawiają się doniesienia o tarciach na linii Pałac – Rada Ministrów, co siłą rzeczy wzmacnia emocje w debacie publicznej. Wystąpienia Karola Nawrockiego – od rocznic po spotkania regionalne – stają się regularnym komentarzem do działań rządu.
Sedno dopiero teraz: liczby, które studzą nastroje
W najnowszym sondażu (United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski, próba N=1000, badanie z 13–16 sierpnia 2025 r.) tylko 37,5% ankietowanych uważa, że Karol Nawrocki zrealizuje zapowiadane obietnice wyborcze. Na pytanie:
„Czy Pana/Pani zdaniem prezydent wywiąże się z 21 obietnic złożonych w kampanii?”
odpowiedzi rozłożyły się następująco: 24,8% „zdecydowanie nie”, 25,9% „raczej nie”, 31,0% „raczej tak” i 6,5% „zdecydowanie tak”. To chłodna ocena po pierwszych czterech tygodniach intensywnej aktywności.
Polaryzacja oczekiwań
Sondaż pokazuje również wyraźny podział polityczny. Wyborcy opozycji (PiS i Konfederacji) częściej deklarują wiarę w spełnienie obietnic (łącznie ok. 68% na „tak”), podczas gdy sympatycy rządu w większości pozostają sceptyczni. To nie tyle „zły wynik”, co ostrzeżenie: oczekiwania są wysokie, cierpliwość – ograniczona, a miesiąc miodowy w polityce trwa krócej niż kiedyś.
Co dalej będzie mierzone
W kolejnych tygodniach to nie zdjęcia z protokołu dyplomatycznego, lecz konkretne decyzje i sprawczość będą pod lupą. Kluczowe słowa, które wracają w rozmowach z wyborcami, brzmią: „obietnice wyborcze”, „bezpieczeństwo”, „koszty życia”, „współpraca z rządem”. Jeśli prezydent Nawrocki chce odwrócić trend, będzie musiał przekuć narrację w efekty – pokazać, co dokładnie udało się załatwić i kiedy.