Rodzice 11-letniej Lele zauważyli, że brzuch ich dziecka niespodziewanie się powiększył. Sama dziewczynka zaczęła się uskarżać na złe samopoczucie i bliscy zawieźli ją do szpitala. W placówce rodzice uczennicy dowiedzieli się, że mała Lele jest w ciąży. Jak się okazało, dziewczynka z centralnych Chin była gwałcona od dwóch lat przez pracującego w szkole ochroniarza.
Rodzice dziecka wspominają, że około dwóch lat temu dziewczynka zrobiła się „bardzo cicha”. Lele, która była jedną z najlepszych uczennic w szkole, nie opowiadała bliskim o tym, przez jaki koszmar musi przechodzić. W ciągu ostatnich dwóch lat dziecko było notorycznie gwałcone przez 50-letniego ochroniarza Liu’ego Baominga, który miał opinię przykładnego męża oraz ojca.
– Pracuował w szkole od pięciu lub sześciu lat. Do jego zadań należy dbanie o bezpieczeństwo uczniów oraz szkoły – powiedział Wang Chunkui, dyrektor szkoły nr. 1 w Magutian.
Latem 2017 roku mężczyzna zaciągnął dziewczynkę do porzuconego budynku, po czym ją zgwałcił. W wyniku tego dramatycznego zbliżenia dziecko zaszło w ciążę. W tej chwili 11-latka znajduje się w piątym miesiącu. Rodzice ofiary mówią, że Lele wkrótce podda się aborcji – podaje portal k618.cn.
Liu Baoming już został zatrzymany. Rodzice dziecka potwierdzili w policji, że ochroniarz wykorzystywał dziewczynkę od 9 roku życia. Dyrektor szkoły, Wang Chunkui, twierdzi natomiast, że rodzice ofiary nie zgłaszali się z tę sprawą do władz placówki. W ciągu ostatnich dwóch lat nie padały również żadne skargi pod adresem Baominga – przekonuje Chunkui.
Rodzice Lele zapowiedzieli, że 11-latka nie urodzi dziecka. Zdecydowali się na aborcję. W Chinach jest ona legalna.