Nagły zwrot akcji. Tusk przerwał milczenie po słowach Hołowni o zamachu stanu: „Bardzo poważne konsekwencje”
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Polityczna burza rozgorzała na nowo. Wypowiedź Szymona Hołowni o rzekomych propozycjach „zamachu stanu” poruszyła opinię publiczną i wywołała lawinę komentarzy. Teraz głos zabrał Donald Tusk. I nie przebierał w słowach.

Słowa marszałka zaskoczyły wszystkich. Tusk mówi o konsekwencjach

Premier odniósł się do głośnej wypowiedzi Szymona Hołowni podczas spotkania z mieszkańcami Pabianic. Wyraźnie dał do zrozumienia, że niepokoi go ton marszałka Sejmu.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Niepoważne słowa mogą mieć bardzo poważne konsekwencje. Mówimy tak dzieciom i w polityce jest tak samo – stwierdził Donald Tusk.

W ocenie premiera, polityka to nie miejsce na emocjonalne wyznania i prowokacje. Szczególnie jeśli padają z ust jednej z najważniejszych osób w państwie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Polityka to poważna gra. Nie może być w niej miejsca na zdrajców, głupców albo ludzi bez wyobraźni – dodał Tusk, nie kryjąc zniecierpliwienia tym, co usłyszał w mediach.

Hołownia: „Sugerowano mi zamach stanu”

Wszystko zaczęło się od wywiadu marszałka Sejmu w Polsat News. Szymon Hołownia przyznał, że miał otrzymać propozycje zablokowania zaprzysiężenia Karola Nawrockiego.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Wielokrotnie sugerowano mi przeprowadzenie zamachu stanu – powiedział polityk Polski 2050. – Rozpytywano, czy jestem gotów, by objąć obowiązki głowy państwa i przeciągnąć moment przekazania władzy – relacjonował.

Nie podał jednak żadnych nazwisk, co tylko podgrzało atmosferę. Zasugerował jedynie, że „przyjdzie czas, kiedy o tym porozmawiamy”.

Tusk apeluje: „Ogarnijcie się”

Słowa marszałka wywołały nie tylko konsternację, ale też ostrą reakcję premiera. Tusk skierował swój apel nie tylko do Hołowni, ale do całej klasy politycznej.

Proszę wszystkich, którym choć trochę zależy na Polsce, żeby się ogarnęli – mówił z naciskiem. – W polityce nie ma miejsca na prowokacje. To nie jest zabawa. To odpowiedzialność za kraj i ludzi.

W jego ocenie, w czasie geopolitycznej niepewności i społecznych napięć, Polska potrzebuje spokoju, dojrzałości i współpracy, a nie wzajemnych oskarżeń.

Polityczna scena w ogniu. Kto gra niebezpiecznie?

Komentarze Tuska jasno pokazują, że emocje w Sejmie sięgają zenitu. Pytanie tylko, czy Hołownia zdecydował się na szczere wyznanie, czy może rozpoczął nową grę, w której stawką jest nie tylko autorytet prezydenta elekta, ale też jego własna pozycja.

Jedno jest pewne – wypowiedzi liderów opinii publicznej mają realne skutki. W dobie kryzysu zaufania, rosnących napięć społecznych i ostrych podziałów, każde słowo może być iskrą.

A ta – już poszła w ogień.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});