
Polityczna burza rozgorzała na nowo. Wypowiedź Szymona Hołowni o rzekomych propozycjach „zamachu stanu” poruszyła opinię publiczną i wywołała lawinę komentarzy. Teraz głos zabrał Donald Tusk. I nie przebierał w słowach.
Słowa marszałka zaskoczyły wszystkich. Tusk mówi o konsekwencjach
Premier odniósł się do głośnej wypowiedzi Szymona Hołowni podczas spotkania z mieszkańcami Pabianic. Wyraźnie dał do zrozumienia, że niepokoi go ton marszałka Sejmu.
– Niepoważne słowa mogą mieć bardzo poważne konsekwencje. Mówimy tak dzieciom i w polityce jest tak samo – stwierdził Donald Tusk.
W ocenie premiera, polityka to nie miejsce na emocjonalne wyznania i prowokacje. Szczególnie jeśli padają z ust jednej z najważniejszych osób w państwie.
– Polityka to poważna gra. Nie może być w niej miejsca na zdrajców, głupców albo ludzi bez wyobraźni – dodał Tusk, nie kryjąc zniecierpliwienia tym, co usłyszał w mediach.
- Zobacz również: Kolega 15-letniego Dominika, który zginął na obozie przerwał milczenie. To co ujawnił mrozi krew w żyłach
Hołownia: „Sugerowano mi zamach stanu”
Wszystko zaczęło się od wywiadu marszałka Sejmu w Polsat News. Szymon Hołownia przyznał, że miał otrzymać propozycje zablokowania zaprzysiężenia Karola Nawrockiego.
– Wielokrotnie sugerowano mi przeprowadzenie zamachu stanu – powiedział polityk Polski 2050. – Rozpytywano, czy jestem gotów, by objąć obowiązki głowy państwa i przeciągnąć moment przekazania władzy – relacjonował.
Nie podał jednak żadnych nazwisk, co tylko podgrzało atmosferę. Zasugerował jedynie, że „przyjdzie czas, kiedy o tym porozmawiamy”.
Tusk apeluje: „Ogarnijcie się”
Słowa marszałka wywołały nie tylko konsternację, ale też ostrą reakcję premiera. Tusk skierował swój apel nie tylko do Hołowni, ale do całej klasy politycznej.
– Proszę wszystkich, którym choć trochę zależy na Polsce, żeby się ogarnęli – mówił z naciskiem. – W polityce nie ma miejsca na prowokacje. To nie jest zabawa. To odpowiedzialność za kraj i ludzi.
W jego ocenie, w czasie geopolitycznej niepewności i społecznych napięć, Polska potrzebuje spokoju, dojrzałości i współpracy, a nie wzajemnych oskarżeń.
Polityczna scena w ogniu. Kto gra niebezpiecznie?
Komentarze Tuska jasno pokazują, że emocje w Sejmie sięgają zenitu. Pytanie tylko, czy Hołownia zdecydował się na szczere wyznanie, czy może rozpoczął nową grę, w której stawką jest nie tylko autorytet prezydenta elekta, ale też jego własna pozycja.
Jedno jest pewne – wypowiedzi liderów opinii publicznej mają realne skutki. W dobie kryzysu zaufania, rosnących napięć społecznych i ostrych podziałów, każde słowo może być iskrą.
A ta – już poszła w ogień.