W sobotę, 8 listopada, prezydent Karol Nawrocki podjął decyzje, które – jak ostrzegają eksperci – mogą mieć daleko idące skutki dla funkcjonowania państwa. W Pałacu Prezydenckim odbyło się wręczenie nominacji generalskich i oficerskich dla przedstawicieli wojska, policji, straży granicznej oraz straży pożarnej. Choć uroczystość miała charakter ceremonialny, w tle narastały napięcia między prezydentem a rządem.
Nominacje prezydenta Karola Nawrockiego
Jak poinformowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Karol Nawrocki postanowieniami z dnia 8 listopada 2025 r. mianował na stopnie generalskie jedenastu oficerów Wojska Polskiego, oficera Policji, oficera Straży Granicznej oraz oficera Państwowej Straży Pożarnej.”
To moment, który w opinii wielu komentatorów może stać się symbolem nowego układu sił w służbach i armii.
Na wniosek ministra obrony narodowej, stopień generała dywizji otrzymali m.in.:
-
gen. bryg. Krzysztof Knut – dowódca 8 Dywizji Piechoty Armii Krajowej,
-
gen. bryg. Artur Kuptel – szef Agencji Uzbrojenia,
-
gen. bryg. Michał Przemysław Sprengel – radca koordynator w Biurze Ministra Obrony Narodowej,
-
gen. bryg. Krzysztof Zdzisław Stańczyk – dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej,
-
gen. bryg. Grzegorz Stanisław Ślusarz – dowódca Centrum Operacji Powietrznych.
Na stopień wiceadmirała Wojska Polskiego awansowany został kontradmirał Piotr Nieć, zastępca dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych.
Z kolei stopień generała brygady otrzymali m.in. płk Mieczysław Gurgielewicz, płk Mariusz Sebastian Ochalski, płk Jarosław Rybak, płk Marcin Przemysław Siudziński oraz płk Krzysztof Paweł Zwoliński.
Na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji stopień nadinspektora policji otrzymał insp. Artur Bednarek, komendant wojewódzki w Krakowie.
Pułkownik SG Daniel Wojtaszkiewicz został mianowany generałem brygady Straży Granicznej, a starszy brygadier Jacek Niewęgłowski – nadbrygadierem Państwowej Straży Pożarnej.
Polityczny spór o nominacje
Decyzje prezydenta zapadły w atmosferze narastającego konfliktu między Pałacem Prezydenckim a rządem Donalda Tuska. Dzień wcześniej premier publicznie oskarżył Karola Nawrockiego o zablokowanie nominacji 136 przyszłych oficerów służb specjalnych.
„To dalszy ciąg wojny prezydenta z polskim rządem” – powiedział Tusk.
Prezydent zareagował ostro i błyskawicznie. W nagraniu opublikowanym w serwisie X odniósł się bezpośrednio do słów premiera:
„Żeby być premierem, nie wystarczy wrzucanie postów na X; trzeba jeszcze umieć rządzić i stawiać państwo ponad partyjne interesy. Pan premier w swoim stylu skłamał i nie wyjaśnił, co wydarzyło się naprawdę.”
Nawrocki dodał również, że premier miał uniemożliwić mu kontakt z szefami służb specjalnych.
„Donald Tusk podjął decyzję, że szefowie służb specjalnych mają zakaz spotykania się z prezydentem RP. Odwołano cztery moje spotkania z szefami służb — to właśnie na nich miały zostać omówione kluczowe kwestie dla bezpieczeństwa Polski.”
Premier Tusk odpowiedział krótko, ale stanowczo:
„Wolałbym, żeby nie mijał się z prawdą i żeby znał konstytucję, swoje kompetencje i kompetencje rządu. Reakcja prezydenta nie ma żadnego uzasadnienia.”
Jak dodał, prezydent ma zapewnione konstytucyjne formy współpracy z rządem, ale nie może „wzywać ministrów ani urzędników państwowych, którzy są podlegli Radzie Ministrów”.
Eksperci ostrzegają przed napięciami instytucjonalnymi
Politolodzy i komentatorzy nie mają wątpliwości – spór o nominacje nie jest jedynie kwestią personalną, lecz kolejnym przejawem narastającego napięcia między władzą wykonawczą a prezydencką.
Zdaniem wielu z nich, konflikt o kompetencje może w najbliższych tygodniach utrudnić koordynację działań służb i wojska, a także pogłębić polityczne podziały w państwie.
Na razie ani premier, ani prezydent nie zapowiadają deeskalacji. Wszystko wskazuje na to, że relacje między Belwederem a Kancelarią Premiera znalazły się w najtrudniejszym punkcie od początku kadencji Karola Nawrockiego.
