
Od pierwszych dni w Pałacu Prezydenckim styl i gesty Karola Nawrockiego przyciągają uwagę opinii publicznej. Dla jednych to „powiew świeżości”, dla innych – niebezpieczne odejście od ustalonych norm dyplomatycznych. Historyk protokołu dr Janusz Sibora zwraca uwagę, że pewne zachowania prezydenta łamią dyplomatyczne zasady. Wśród takich wytycznych znalazło się również ustawienie pierwszej damy po prawej stronie.
Karol Nawrocki. „Jeszcze nie w pełni wszedł w oficjalne ramy”
W rozmowie z „Faktem” dr Janusz Sibora podkreśla, że dyplomacja wypracowała określone formy protokolarne, które mają ogromne znaczenie w życiu politycznym.
– Moja refleksja jest taka, że zarówno przed zaprzysiężeniem, jak i po nim, obserwujemy prezydenta Karola Nawrockiego jako osobę, która jeszcze w pełni nie weszła w te oficjalne ramy – zaznacza ekspert.
Zgodnie z protokołem dyplomatycznym, małżonka prezydenta powinna stać po lewej stronie, by głowa państwa miała wolną prawą rękę do powitań i gestów oficjalnych. W przypadku Karola Nawrockiego zasada ta została złamana, co – zdaniem Sibory – jest oznaką „rozluźnienia” standardów.
- Czytaj także: Nie żyje noworodek. Został znaleziony w toalecie w supermarkecie. 17-latka urodziła go i porzuciła
Spontaniczność kontra etykieta
Nowy prezydent znany jest z naturalnego i bezpośredniego stylu bycia. Podczas spotkania w Sejmie używał kolokwialnych sformułowań, takich jak „duży gość” czy „my lecimy”. W oczach niektórych obserwatorów mogło wydawać się zbyt swobodne jak na oficjalne okoliczności.
Ekspert zwraca uwagę, że taki język może przemawiać do młodszych wyborców. Jednak może być krytykowany przez konserwatywne elity, dla których formalizm i przestrzeganie protokołu są kluczowe.
Wizerunek do dopracowania
Dr Janusz Sibora przypomina, że światowi przywódcy ściśle przestrzegają symbolicznego umiejscowienia małżonki i innych elementów protokołu.
– Nowy prezydent ma jeszcze sporo pracy przed sobą. Na razie widać u niego dużą spontaniczność, chociażby w kontaktach z przechodniami i wyborcami. Język, którym operował np. w gabinecie marszałka Sejmu, był dokładnie taki sam jak w rozmowach ze swoimi zwolennikami – podsumował.
Dla części opinii publicznej taki luz i otwartość mogą być atutem. W świecie dyplomacji każdy szczegół ma znaczenie i wpływa na wizerunek głowy państwa.