Polska na ustach całego świata. Tusk nagle powiedział wprost co się stanie
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Krótka, ale jednoznaczna deklaracja padła po sobotnich rozmowach na najwyższym szczeblu. Premier Donald Tusk przekazał, że wśród przywódców państw Unii Europejskiej i NATO panowała pełna zgoda co do jednego – Ukraina musi otrzymać konkretne i wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa. Bez nich nie ma mowy ani o trwałym pokoju, ani o realnym poczuciu stabilizacji w regionie. Kontynuacja rozmów została zaplanowana po niedzielnym spotkaniu prezydentów Ukrainy i Stanów Zjednoczonych na Florydzie.

Jednomyślność wśród przywódców UE i NATO

Donald Tusk poinformował o kulisach rozmów we wpisie opublikowanym w serwisie X. Jak zaznaczył, w telekonferencji uczestniczyli nie tylko liderzy największych państw europejskich, lecz także przedstawiciele Skandynawii, Kanady, Holandii oraz struktur NATO.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Wszyscy rozmówcy zgodzili się, że kluczowe są gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Konkretne i pewne. Takie gwarancje to także bezpieczniejsza Polska” – napisał premier.

Rozmowy objęły przywódców m.in. Ukrainy, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz instytucji unijnych. W centrum uwagi znalazła się nie tylko kwestia samego zawieszenia broni, ale przede wszystkim warunki, które miałyby zapobiec kolejnym aktom agresji ze strony Rosji.

Spotkanie Zełenskiego i Trumpa kluczowe dla dalszych rozmów

Sobotnia rozmowa liderów była wstępem do zapowiadanego niedzielnego spotkania prezydentów Ukrainy i USA. Wołodymyr Zełenski ma spotkać się z Donald Trump w Palm Beach na Florydzie. Rozmowa zaplanowana jest na godzinę 15 czasu lokalnego, czyli 21 czasu polskiego.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Donald Tusk zapowiedział, że po tym spotkaniu Europa wróci do rozmów, uwzględniając ustalenia i sygnały płynące z Waszyngtonu. To właśnie stanowisko USA ma w najbliższych dniach zadecydować o dalszym kształcie negocjacji pokojowych.

Sporne kwestie nadal dzielą strony konfliktu

Mimo deklarowanej gotowości do rozmów, lista punktów spornych pozostaje długa. Największe różnice dotyczą kontroli terytorialnej. Rosja domaga się wycofania ukraińskich wojsk z nieokupowanej części Donbasu, głównie z obwodu donieckiego. Kijów z kolei opowiada się za zamrożeniem linii frontu na obecnych pozycjach, bez dalszych ustępstw terytorialnych.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Osobnym i wyjątkowo wrażliwym tematem jest Zaporoska Elektrownia Atomowa, pozostająca pod rosyjską okupacją. Jej przyszły status wciąż nie został jednoznacznie określony i budzi sprzeciw zarówno Ukrainy, jak i części państw zachodnich.

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow stwierdził wprawdzie, że rozmowy osiągnęły „punkt zwrotny”, jednak jednocześnie przyznał, że 20-punktowy plan pokojowy prezentowany przez Ukrainę różni się od wersji omawianej wcześniej przez delegacje USA i Rosji.

Atak na Kijów w cieniu dyplomatycznych rozmów

Dyplomatyczne konsultacje toczyły się w cieniu kolejnego, zmasowanego rosyjskiego ataku na Ukrainę. W sobotę rano Rosja uderzyła w stolicę kraju. Jak poinformował prezydent Zełenski, do ataku użyto blisko 500 dronów i 40 rakiet.

„Główny cel to Kijów: energetyka i infrastruktura cywilna. Niestety, są trafienia także w budynki mieszkalne” – przekazał w komunikacie w Telegramie.

Atak ponownie unaocznił, dlaczego kwestia realnych gwarancji bezpieczeństwa stała się osią europejskich rozmów. Dla Polski – jak podkreślił Donald Tusk – ich wdrożenie oznaczałoby nie tylko ochronę Ukrainy, lecz także większe bezpieczeństwo całego regionu.