Kolejny potężny pożar pod Warszawą! Najpierw targowisko a teraz największa duma regionu. Płomienie po samo niebo
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Cisza poświątecznego poranka została przerwana przez syreny. Po wielkim pożarze targowiska w Warszawie, który wstrząsnął stolicą, ogień znów dał o sobie znać na Mazowszu. Tym razem uderzył w miejsce ciche, z dala od handlowego zgiełku. W Wołominie spłonęła pszczelnia. Dorobek lat, praca wykonywana dzień po dniu, pasja, która dla właściciela była także sposobem na życie. Wszystko zniknęło w jednej nocy.

Pożar pszczelarni w Wołomin

Do pożaru doszło wczesnym rankiem 26 grudnia przy ulicy Łąkowej. Ogień pojawił się tuż przed północą i bardzo szybko objął kolejne ule ustawione na terenie pasieki. Płomienie rozprzestrzeniały się błyskawicznie, a nad okolicą unosił się gęsty, gryzący dym widoczny z daleka.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Na miejsce natychmiast skierowano zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Wołominie oraz druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej z Wołomina i Zagościńca. Strażacy walczyli z żywiołem w trudnych warunkach. Ogień obejmował kolejne elementy pasieki, a wysoka temperatura utrudniała szybkie opanowanie sytuacji.

Mimo sprawnej akcji ratowniczej znaczna część pasieki uległa zniszczeniu. Spłonęły ule, sprzęt i infrastruktura niezbędna do prowadzenia hodowli. Dla właściciela to strata nie tylko materialna. To również utrata efektów wieloletniej, codziennej pracy i troski o pszczoły.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Brawurowa akcja strażaków

Gdy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, ogień obejmował już niemal cały teren pasieki. Płomienie pochłaniały kolejne ule, a sytuacja zmieniała się z minuty na minutę. Strażacy skupili się na ograniczeniu rozprzestrzeniania się pożaru i zabezpieczeniu terenu.

Dzięki ich działaniom udało się zapobiec przeniesieniu ognia na sąsiednie posesje. Najważniejsze było jednak to, że nikt nie ucierpiał. Życie i zdrowie ludzi nie było zagrożone, choć straty materialne są bardzo poważne. To kolejny przykład, jak bezlitosny potrafi być ogień i jak szybko może zniszczyć dorobek całego życia.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Pożar targowiska w Warszawa. Dramatyczna noc i zatrzymanie podejrzanego

Pożar w Wołominie nie był odosobnionym zdarzeniem. Kilka dni wcześniej Mazowsze żyło dramatem w stolicy. W nocy z 26 na 27 grudnia doszło do ogromnego pożaru na targowisku przy ulicy Bakalarskiej w Warszawie. Ogień pojawił się tuż przed godziną 1.00 i błyskawicznie rozprzestrzenił się pomiędzy kontenerami handlowymi i stoiskami.

Do akcji skierowano kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Działania trwały wiele godzin, a dym był widoczny z różnych części miasta. Choć nikt nie odniósł obrażeń, straty dla handlowców są ogromne. Wiele stoisk spłonęło doszczętnie, a skala zniszczeń liczona jest w setkach tysięcy złotych.

Po zakończeniu akcji gaśniczej policja rozpoczęła intensywne czynności wyjaśniające. Funkcjonariusze zatrzymali 36-letniego mężczyznę, który może mieć związek z wybuchem pożaru. Śledztwo trwa, a służby analizują wszystkie okoliczności zdarzenia.

Seria pożarów w regionie wywołuje niepokój wśród mieszkańców Mazowsza. Strażacy i służby apelują o czujność oraz zgłaszanie każdej niepokojącej sytuacji. Ogień nie wybiera miejsc ani pór. Jednej nocy potrafi odebrać ludziom wszystko.

Loading Facebook post...

Posted on Facebook