
Syn Karola Nawrockiego, prezydenta elekta odpowiada na zarzuty o fałszerstwa. Opozycję oskarża o polityczne manipulacje, a nie troskę o demokrację.
Syn Karola Nawrockiego zabrał głos
W obliczu rosnącej liczby protestów wyborczych, do publicznej debaty włączył się Daniel Nawrocki, syn prezydenta elekta Karola Nawrockiego. W rozmowie z mediami nie gryzł się w język i ostro skomentował działania przeciwników politycznych swojego ojca.
– To gra, która ma tylko jedno zadanie: zohydzić zwycięstwo mojego ojca – powiedział wprost.
Jak podkreślił, narracja o fałszerstwach to jego zdaniem „powtarzający się schemat”, który pojawia się zawsze wtedy, gdy przegrywający nie potrafią pogodzić się z wynikiem.
Daniel Nawrocki: „To nie są działania obywatelskie, tylko polityczne”
Daniel Nawrocki uważa, że fala protestów wyborczych nie ma nic wspólnego z autentyczną troską o uczciwość wyborów.
– Gdy przegrywają, kwestionują wynik, zamiast uznać wolę większości Polaków – skomentował.
Zdaniem syna prezydenta elekta, protesty mają jeden cel: destabilizację i podważenie mandatu Karola Nawrockiego. – To nie są działania w interesie obywateli, tylko w interesie tych, którzy nie potrafią pogodzić się z przegraną – dodał.
Jak zauważył, takie działania osłabiają zaufanie obywateli do państwa i mogą mieć daleko idące konsekwencje dla całego systemu demokratycznego.
„Jeszcze się okaże, że tata wygrał wyżej”
Daniel Nawrocki odniósł się także do ponownego przeliczania głosów, które zarządzono w wybranych komisjach wyborczych. Jego zdaniem może się to okazać „ironią losu” dla tych, którzy liczyli na zmianę wyniku.
– Już teraz widać, że tata zyskuje w komisjach, gdzie nakazano ponowne liczenie. Jeszcze się okaże, że miał więcej głosów, niż podano wcześniej – stwierdził z przekąsem.
Dodał, że cała strategia opozycji może zakończyć się dla niej fiaskiem: – Znowu poniosą porażkę, bo Polacy wybrali jasno i zdecydowanie. A to się liczy.
Sąd Najwyższy zdecyduje 1 lipca
Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 10 tysięcy protestów wyborczych. Uchwała w sprawie ważności wyborów prezydenckich ma zostać ogłoszona 1 lipca. Jeżeli SN nie dopatrzy się uchybień mogących wpłynąć na ostateczny wynik, droga do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego będzie otwarta. Uroczystość przewidziano na 6 sierpnia.
Daniel Nawrocki nie ma wątpliwości, że opozycja nie wyjdzie z tej batalii silniejsza. – Nie wygrywa się wyborów przez krzyk. Wygrywa się je w urnach – i tam już wszystko zostało powiedziane – podsumował.