
Nieobecność polskich władz na szczycie w Waszyngtonie wywołała szeroką dyskusję o roli prezydenta i rządu w polityce zagranicznej. Premier Donald Tusk zabrał głos, apelując o cierpliwość wobec nowego prezydenta Karola Nawrockiego i podkreślając, że na arenie międzynarodowej Polska musi działać wspólnie.
- Czytaj też: Nie żyje znany, uwielbiany dziennikarz. Miał tylko 45-lat… Tragiczne wieści obiegły media
Apel premiera po szczycie w Waszyngtonie
W poniedziałkowych rozmowach w USA uczestniczyli m.in. Donald Trump i Wołodymyr Zełenski, ale zabrakło przedstawicieli polskich władz. W reakcji na to premier Tusk zamieścił wpis w mediach społecznościowych.
– „Dajmy trochę czasu prezydentowi i jego kancelarii. Polska na zewnątrz wymaga jednolitego działania i współpracy wszystkich instytucji państwowych, a współpraca wymaga wzajemnej cierpliwości i zrozumienia. Pierwsze koty za płoty” – napisał szef rządu.
Słowa Tuska miały złagodzić napięcia, które pojawiły się po nieobecności polskiej delegacji w Waszyngtonie. Premier dał do zrozumienia, że nie traktuje tego wyłącznie jako zaniedbania, lecz raczej jako sygnał, że relacje na linii rząd–prezydent wymagają dopracowania.
Spór o reprezentację Polski
Kancelaria Prezydenta tłumaczyła, że spotkanie odbywało się w ramach „koalicji chętnych”, w której Polskę reprezentuje rząd. Minister Marcin Przydacz wskazywał, że szef MSZ nie zgłosił gotowości udziału w rozmowach, co przesądziło o nieobecności delegacji.
Rzecznik rządu Adam Szłapka podkreślił, że nie chodziło o pominięcie prezydenta. Przypomniał, że wcześniej Karol Nawrocki brał udział w spotkaniach online w tym samym formacie.
– „Polska nie może mieć dwóch polityk zagranicznych. Musimy mówić jednym, spójnym głosem” – zaznaczył.
Międzynarodowy kontekst rozmów pokojowych
Podczas szczytu w Waszyngtonie dyskutowano o warunkach zakończenia wojny w Ukrainie. Uczestniczyli w nim m.in. Donald Trump, Jens Stoltenberg, Emmanuel Macron, Olaf Scholz i Rishi Sunak. Brak polskiej delegacji zwrócił uwagę opinii publicznej na konieczność wypracowania jasnych zasad współpracy między rządem a prezydentem.
Według doniesień AFP, Władimir Putin miał zasugerować Trumpowi możliwość spotkania z Zełenskim w Moskwie. Ukraiński prezydent miał tę propozycję odrzucić, ale – jak ocenił szef Rady Europejskiej Antonio Costa – sam fakt pojawienia się takiej sugestii można traktować jako „pozytywny sygnał”.
Wnioski dla Polski są jasne – w dynamicznie zmieniającej się sytuacji geopolitycznej nasz kraj musi być postrzegany jako stabilny i jednolity partner.