Nie żyje Stanisław Soyka. Tragiczne wieści obiegły media
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Tragiczne wieści obiegły Polskę. Zmarł Stanisław Joachim Sojka, znany szerokiej publiczności jako Stanisław Soyka. Miał 66 lat. Jego śmierć potwierdził w rozmowie z Onetem Jacek Cygan. Informacja wstrząsnęła fanami i całym światem muzyki.

Życie poświęcone muzyce

Stanisław Soyka urodził się 26 kwietnia 1959 roku w Żorach. Już jako dziecko odkrywał w sobie muzyczną pasję – w wieku siedmiu lat śpiewał w chórze parafialnym, a mając 14 lat był organistą. Swoją edukację kontynuował w Gliwicach i na Akademii Muzycznej w Katowicach, gdzie rozpoczął profesjonalną karierę jako wokalista big-bandu Puls i nagrywał dla Polskiego Radia.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Był nie tylko wokalistą. Grał na pianinie, gitarze i skrzypcach, komponował, aranżował i tworzył własne teksty.

„Najlepiej strzeżona tajemnica polskiej muzyki”

Pierwszy album jazzowy artysty – „Blublula” z 1981 roku – zdobył tytuł płyty roku. Właśnie wtedy legendarny krytyk Willis Conover nazwał Soykę „najlepiej strzeżoną tajemnicą polskiej muzyki”.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

W kolejnych latach Soyka łączył jazzową subtelność z popową ekspresją. To w latach 80. powstały jego największe przeboje: „Śliczna różdżkareczka” i „Czas nas uczy pogody”, które do dziś są ikonami polskiej sceny muzycznej. Współpracował z takimi artystami jak Michał Urbaniak czy Wojciech Karolak, a także z zespołem Extra Ball.

Twórczość pełna emocji i duchowości

Soyka nie przestawał tworzyć także w kolejnych dekadach. Album „Tryptyk rzymski” inspirowany poezją Jana Pawła II czy „Soyka w hołdzie Mistrzowi” z utworami Czesława Niemena pokazywały jego ogromną wrażliwość artystyczną. W 2011 roku wydał płytę z muzyką do poezji Czesława Miłosza, a kilka lat później album „Swing Revisited”, w którym wracał do klasycznych standardów swingowych.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Jego utwory były nasycone emocjami, pięknem i duchową głębią.

Zaangażowanie społeczne i charytatywne

Soyka przez lata wspierał inicjatywy społeczne i charytatywne. Był nie tylko artystą, lecz także człowiekiem głęboko zaangażowanym w sprawy innych. To czyniło go postacią wyjątkową – nie tylko dla polskiej sceny muzycznej, ale i dla tych, którzy spotkali go w życiu codziennym.

Wielka strata dla polskiej kultury

Śmierć Stanisława Soyki to ogromny cios dla świata muzyki. Jego dorobek pozostanie źródłem inspiracji dla kolejnych pokoleń, a charakterystyczny głos i niezwykła wrażliwość na zawsze zostaną w pamięci fanów.

To dla mnie szok, nie mogę uwierzyć, że Soyki już nie ma – mówi Jacek Cygan, wieloletni przyjaciel artysty.