Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił, że Polska naruszyła art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który chroni prawo do życia prywatnego i rodzinnego. Decyzja zapadła w czwartek, dlatego natychmiast wywołała dyskusję o skutkach dla polskiego prawa po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku.
Orzeczenie dotyczy sprawy A.R. przeciwko Polsce. Skargę złożyła mieszkanka Krakowa, która po zmianach prawnych była zmuszona do wyjazdu za granicę w celu przerwania ciąży.
- Przeczytaj również: Niemieckie media skandalicznie o Marszu Niepodległości. Ciężko uwierzyć jak nazwali maszerujących
Historia skarżącej. Od diagnozy do wyjazdu z kraju
Kobieta była w 15. tygodniu ciąży, kiedy polski Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok ograniczający możliwość legalnej aborcji. Lekarze potwierdzili u płodu ciężką chorobę genetyczną, jednak po zmianach prawnych zabieg w Polsce nie był już możliwy.
Dlatego — jak wyjaśniła w skardze — musiała pojechać do prywatnej kliniki w Holandii. To właśnie ta sytuacja stała się podstawą do zarzutu, że państwo naruszyło jej prawo do samostanowienia, a tym samym wpłynęło na jej życie rodzinne w sposób nieproporcjonalny.
Dwa zarzuty, jeden uznany. Trybunał wskazał naruszenie art. 8
Skarżąca powołała się na dwa artykuły Konwencji:
-
art. 3 — zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania,
-
art. 8 — prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Trybunał przyznał rację tylko w jednym z nich. Uznano, że doszło do naruszenia art. 8, ponieważ zmiany w prawie zmusiły kobietę do podejmowania decyzji pod presją i w warunkach naruszających jej autonomię.
To właśnie art. 8 gwarantuje każdemu obywatelowi kontrolę nad życiem osobistym, a ingerencja państwa musi być proporcjonalna, uzasadniona i zgodna z zasadami demokratycznego społeczeństwa.
Co oznacza art. 8? Dlaczego to właśnie na nim skupił się Trybunał
Art. 8 mówi, że każdy człowiek ma prawo do poszanowania:
-
życia prywatnego
-
życia rodzinnego
-
mieszkania
-
korespondencji
Jednocześnie dopuszcza ingerencję władz, ale tylko wtedy, gdy jest ona konieczna, odpowiednio uzasadniona i precyzyjnie opisana w ustawie. W tej sprawie — jak stwierdzono — tak nie było.
Trybunał uznał, że nagła i daleko idąca zmiana prawa, która odebrała kobiecie możliwość legalnego przerwania ciąży mimo ciężkich wad płodu, spowodowała nieproporcjonalne obciążenie psychiczne i organizacyjne.
Dlaczego wyrok jest ważny i jakie może mieć skutki
Orzeczenie ETPCz nie uchyla polskiego prawa, jednak:
-
może stać się precedensem dla kolejnych skarg,
-
pokazuje, że Trybunał uznaje obecne przepisy za sprzeczne z Konwencją,
-
zwiększa presję międzynarodową na zmianę regulacji dotyczących aborcji.
Wyrok otwiera także drogę do odszkodowania dla skarżącej.
Sedno sprawy: granica ingerencji państwa została przekroczona
Trybunał stwierdził wyraźnie, że polskie prawo — po wyroku TK z 2020 roku — zbyt mocno ingerowało w sferę decyzji dotyczących życia prywatnego, ponieważ kobieta musiała szukać pomocy poza granicami kraju.
W praktyce oznacza to, że państwo naruszyło jej autonomię, a tym samym złamało podstawowe prawa gwarantowane przez Konwencję.
