
Podlasie po raz kolejny stanęło w obliczu niszczycielskiego żywiołu. Wystarczyło kilka minut intensywnych opadów, aby ulice i podwórka w wielu miejscach regionu zniknęły pod wodą. Mieszkańcy mogli tylko obserwować, jak spokojna codzienność zamienia się w walkę z siłami natury.
Sokółka epicentrum nawałnicy
To właśnie Sokółka stała się centrum niedzielnych wydarzeń. Miasto w krótkim czasie znalazło się pod wodą, a rwące potoki spływały głównymi ulicami. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące przechodniów brodzących w wodzie sięgającej kolan, zalane samochody i posesje, które w kilka minut znalazły się pod brunatną taflą.
Strażacy mieli ręce pełne pracy – syreny rozbrzmiewały bez przerwy, a kolejne zgłoszenia napływały co kilka minut.
Grad wielkości piłek i niszczycielski wiatr
Burzy towarzyszył nie tylko ulewny deszcz. Nad Sokółką i okolicznymi gminami przetoczył się grad o średnicy porównywalnej z piłkami do ping-ponga. Huk uderzających o dachy i szyby brył lodu wzmagał poczucie oblężenia przez żywioł.
10, 2025Sokółka raz jeszcze. To skutki przejścia tam dzisiejszej burzy.
Nagranie: Sylwia Biziuk@IMGWmeteo @MeteoprognozaPL @meteo_expert #obserwatorzyburz #burza #pogoda #deszcz #polska #lato #burze https://t.co/psZksX6Jnl pic.twitter.com/4rAnkTKGfk— Sieć Obserwatorów Burz | Obserwatorzy.info (@SOB_pl)
Loading tweet...
— SOB_pl (@SOB_pl) August 11, 2025
Dodatkowo silny, porywisty wiatr łamał gałęzie i powalał drzewa, blokując drogi i uszkadzając linie energetyczne. W wielu miejscach na krótko zabrakło prądu, a część mieszkańców musiała radzić sobie w całkowitej ciemności.
Skala zniszczeń i interwencje służb
Według lokalnych mediów do wieczora odnotowano ponad 80 interwencji straży pożarnej. Najwięcej zgłoszeń napłynęło z Sokółki, ale trudna sytuacja panowała także w sąsiednich miejscowościach.
Woda wdarła się nawet do pomieszczeń sokólskiego szpitala, w tym części z agregatem prądotwórczym. Zalane zostały m.in. ulice Kryńska, Stawowa, Kolejowa, Lotników Lewoniewskich, Kilińskiego, Białostocka i 11 Listopada.
Dla mieszkańców był to wieczór pełen nerwów, a dla służb – czas nieprzerwanej pracy w ekstremalnych warunkach.