To koniec. Zakończyły się wielogodzinne poszukiwania 16-latka. Tragedia nad Bałtykiem
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Czerwone flagi nad Bałtykiem to nie ozdoba plaży, ale ostrzeżenie przed realnym niebezpieczeństwem. Niestety, nie wszyscy urlopowicze je respektują. W Dziwnówku doszło do tragedii, która poruszyła całą Polskę. 16-letni chłopiec wszedł do wody mimo zakazu i zaginął w wzburzonym morzu. Po wielu godzinach poszukiwań ratownicy przekazali najgorsze wieści.

Letni wypoczynek, który zamienił się w dramat

Wakacje to czas, gdy wielu Polaków rusza nad morze, by oderwać się od codzienności. Bałtyk każdego lata przyciąga setki tysięcy turystów, kusząc świeżym powietrzem, falami i piaskiem. Jednak w ostatnich dniach pogoda zdecydowanie nie sprzyjała kąpielom. Silny wiatr i wysokie fale zmusiły ratowników do wywieszania czerwonych flag – symboli zakazu wchodzenia do wody.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Niestety, nie wszyscy traktują te sygnały poważnie.

Bracia z Wielkopolski zignorowali zakaz. Jeden z nich nie wrócił z wody

Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór, 22 lipca, na plaży w Dziwnówku. Dwóch 16-letnich braci z Wielkopolski zdecydowało się na kąpiel, mimo że ratownicy zakończyli już dyżur, a warunki były skrajnie niebezpieczne.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Z przesłuchania wynika, że osoby dorosłe zabroniły chłopcom wejścia do wody. Oni to zignorowali – przekazała mł. asp. Katarzyna Jasion z KPP w Kamieniu Pomorskim w rozmowie z Polsat News.

Wkrótce po wejściu do wody, silne fale rozdzieliły rodzeństwo. Jeden z chłopców zdołał samodzielnie wrócić na brzeg, drugi – zniknął pod powierzchnią. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe – straż pożarna, policja oraz ratownicy morscy.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Ekstremalne warunki utrudniały akcję. Nawet łódź ratunkowa została wywrócona

Morze było tak wzburzone, że jedna z łodzi ratowniczych została wywrócona przez fale. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, a jednostkę udało się sprowadzić z powrotem na plażę.

Ratownicy kontynuowali akcję z pełnym poświęceniem, tworząc tzw. łańcuch życia – metodę poszukiwań prowadzoną w wodzie przez linię osób trzymających się za ręce.

Poszukiwania trwały wiele godzin. We wtorek zapadła dramatyczna decyzja

Mimo wielogodzinnej akcji ratowniczej, która trwała również we wtorek, nie udało się odnaleźć zaginionego 16-latka. Przed południem służby ogłosiły zakończenie intensywnej fazy działań.

Chłopiec został oficjalnie uznany za osobę zaginioną. Poszukiwania będą prowadzone dalej w ramach patroli, ale z punktu widzenia ratowniczego – akcja została zakończona – poinformowali funkcjonariusze.

Przestroga dla wszystkich wypoczywających nad wodą

Tragiczna historia z Dziwnówka jest bolesnym przypomnieniem, jak cienka granica dzieli letni relaks od tragedii. Nawet jeśli woda wydaje się spokojna, a plaża bezpieczna – warunki mogą zmienić się błyskawicznie. Czerwone flagi i ostrzeżenia nie są „opcjonalne”, a ich zignorowanie może kosztować życie.

Ratownicy każdego dnia apelują o rozsądek, szczególnie wśród młodych ludzi. Bałtyk to nie jezioro – to żywioł, z którym nie igrać. W starciu z falami i prądami, nawet doświadczeni pływacy są bez szans.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});