Ścinano im głowy, wycinano serca. Podczas „meczu piłki” dochodziło do dantejskich scen
Starożytna piłka Majów to był prawdziwy krwawy sport, mecz toczył się na śmierć i życie, a kończyła go ofiara z ludzi składana bogom. Screen YouTube

Starożytna piłka Majów to był prawdziwy krwawy sport, mecz toczył się na śmierć i życie, a kończyła go ofiara z ludzi składana bogom.

Pierwsze doniesienia kronikarzy na temat tego krwawego sportu można znaleźć w zapiskach hiszpańskich konkwistadorów, którzy zetknęli się z tym sportem w XVI wieku podczas podboju Ameryki środkowej. Majowie nazywali ją ullamaliztli, ale to nie oni ją wymyślili. Pierwsze ślady po boiskach do gry w tę świętą dla plemion Mezoameryki plemion sięgają drugiego tysiąclecia przed naszą erą i grali w nią już starożytni i tajemniczy Olmekowie. Do gry używano ciężkiej, bo ważącej nieraz do 5 kilogramów, kauczukowej piłki. Najstarsza jaką znaleziono w wykopaliskach archeologicznych ma około 3000 lat.

Czytaj też: Pilna decyzja o zamknięciu. Polacy są poważnie zagrożeni. To konieczne

Boiska lokalizowano najczęściej w centrach miast, podobnie jak te dzisiejsze miały prostokątny kształt i trawiastą murawę, a po bokach wznosiły się ściany, od których mogła odbijać się piłka. Piłkę należało umieścić w okrągłej, pionowej obręczy, która nieraz zawieszona bywała nawet na wysokości 6 metrów nad ziemią.

Starożytna piłka Majów to był prawdziwy krwawy sport, mecz toczył się na śmierć i życie, a kończyła go ofiara z ludzi składana bogom.
Boisko do gry w ullamaliztli, screen Wikimedia Commons

Starożytna piłka Majów to był krwawy sport, gra toczyła się na śmierć i życie, a kończyła go ofiara z ludzi

Co ciekawe zawodnicy nie mogli w czasie gry uderzać piłki rękoma, ani nogami. Używano tylko bioder, a nieraz także kolan lub łokci. Dlatego potocznie przyjęło się nazywać ten sport „biodrówką”. Ponieważ po odbiciu piłki nie można było pozwolić jej spaść zawodnicy wykonywali często bardzo ekwilibrystyczne i niebezpieczne wślizgi, co nieraz skutkowało strasznymi kontuzjami. Dodatkowo sama piłka była na tyle ciężka, że jeden błąd mógł spowodować złamanie ręki nogi, bądź nawet pęknięcie czaszki i śmierć.

Zobacz również: To może zaskoczyć opozycję. Czy PiS będzie miał większość w senacie?

W drużynie grało zazwyczaj od dwóch do czterech graczy, a sama rozgrywka miała wymiar rytualny. W odróżnieniu od walk gladiatorów w starożytnym Rzymie nie byłą przeznaczona dla szerszego widza. Żadne odkryte przez archeologów boisko nie posiadało trybun. Mecz najprawdopodobniej oglądali tylko kapłani.

Mecz odbywał się na śmierć i życie

Oprócz bardzo dużego prawdopodobieństwa kontuzji w czasie meczu, krwawe było również zakończenie. Bogowie plemion środkowej ameryki byli bardzo krwiożerczy i na porządku dziennym było składanie ofiar z ludzi. Czyniono też tak po meczu w „biodrówkę”, do dziś nie wiadomo, czy pod nóż szła drużyna przegranych, czy zwycięzców. Jednak archeologowie są pewnie, że ścinano im głowy lub wycinano serca.

Starożytna piłka Majów to był prawdziwy krwawy sport, mecz toczył się na śmierć i życie, a kończyła go ofiara z ludzi składana bogom.
Obręcz, przez którą należało przerzucić piłkę grając w ullamaliztli, screen Wikimedia Commons

Kościół katolicki już w czasach podboju Ameryki Środkowej przez konkwistadorów piętnował z wielką pasją uprawianie przez Indian tego sportu. Uznając go za zabobon i barbarzyństwo. Jednak mimo walki z wierzeniami przodków w złagodzonej oczywiście formie przetrwałą do dziś i nosi nazwę ulama. Sport jest całkiem popularny w niektórych regionach Meksyku.

Źródło: Ciekawostki Historyczne

Polecamy także:

Pilna decyzja o zamknięciu. Polacy są poważnie zagrożeni. To konieczne

Zaskakujące słowa Korwina o Kaczyńskim. Tego się nikt nie spodziewał

Krystyna Janda ostro o prezydencie. Posłanka PiS nie pozostała jej dłużna