Śmierć Leszka Millera jr była sporym szokiem dla opinii publicznej w naszym kraju. Tą śmierć w szczególności przeżył ojciec zmarłego – Leszek Miller senior. Były premier do dziś jeszcze nie doszedł do siebie po tej stracie.
Leszek Miller często wraca w swoich wpisach do tematu odejścia swojego jedynego syna. Za każdym praktycznie razem daje do zrozumienia, że ta sytuacja jeszcze do końca do niego nie doszła.
– Często odwiedzamy jego grób, ja jestem tam dwa, trzy razy w tygodniu. I wciąż towarzyszy mi poczucie ogromnego smutku. To wielki ból, nie potrafię z nim żyć. Rozmawiam z Leszkiem często, pytam go: dlaczego to zrobiłeś… Ale on nie odpowiada. A sam nie potrafię znaleźć odpowiedzi. I ciągle czekam na jego telefon – wyznał polityk.
Były premier dodaje, że do dnia dzisiejszego odnosi wrażenie, że ten stan jest jedynie przejściowy i niedługo ponownie spotka się z synem.
– Mam przy tym wrażenie, że to wszystko się nie dzieje, i że syn gdzieś wyjechał i za chwilę wróci. Zwłaszcza wygląda to tak, gdy jesteśmy u niego w domu, gdzie mieszkał. Jeszcze mi się nie śnił, czekam na ciebie synu, chciałbym, żebyś do mnie przyszedł, chociaż we śnie – powiedział widocznie wzruszony polityk w rozmowie z SuperExpressem.