Wojciech Cejrowski to znany podróżnik, który jeszcze do niedawna występował na antenie TVP, gdzie prosto ze słonecznej Arizony komentował w swoim stylu bieżące wydarzenia na międzynarodowej scenie politycznej.
Cejrowski często przyjeżdża do Polski. Promuje tu między innymi swoje książki, herbatę i inne produkty. Przy okazji jednej z promocji w Gdańsku spotkał byłego prezydenta, Lecha Wałęsę.
Cejrowski często jest proszony o wspólne zdjęcie. Wówczas podróżnik wzamian prosi o “jedną zdrowaśke”. W przypadku tego spotkania tego typu prośbą raczej na pewno nie padła.
Obaj mężczyźni od samego początku wymienili się wymianą zdań na temat przeszłości Wałęsy, który starał się przekonać podróżnika, że nie ma nic wspólnego z Aleksandrem Kwaśniewskim. Popularny podróżnik był w tej kwestii zupełnie odmiennego zdania.
– Stoję na Jarmarku Dominikańskim i podpisuję ludziom książki. Nagle podchodzi grupa ślepców, machają białymi laskami, podchodzą do mnie, chcą sobie zrobić zdjęcie za „Ojcze Nasz”. Ja w pewnym momencie nie wytrzymuję ze śmiechu, szturcham łokciem tego najbliższego i mówię mu: niech się pan nie obrazi, ale po co panu zdjęcie, skoro pan jest ślepy? A on mówi na pamiątkę – relacjonuje Cejrowski.
W dalszej części nagrania podróżnik opowiada, jak doszło do spotkania z byłym prezydentem. – Ślepcy odeszli, ja patrzę, a tu nagle idzie na mnie inny facet, tylko tym razem macha kijem narciarskim, a nie laską. Dopiero po głosie poznałem, że to Wałęsa. I on woła z daleka: „Proszę Pana, Pan nie ma racji, że ja popieram Kwaśniewskiego, jak ja bym mógł, to ja bym go zamordował. Na to, ja odpowiadam: ale proszę Pana, Pan go zapraszał do domu na imieniny – powiedział Cejrowski.