Generał ostrzega: To nie koniec. Miejsce wybrano nieprzypadkowo
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Po potwierdzonym przez premiera Donalda Tuska akcie dywersji na trasie Warszawa–Lublin, głos zabrał generał Jarosław Kraszewski, były dyrektor departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w BBN. W rozmowie z Polsat News wojskowy podkreślił, że atak został starannie zaplanowany, a jego celem było wywołanie paniki i destabilizacji.

Generał: „To nie przypadek, że wybrano zakręt na trasie do granicy”

Generał Kraszewski zwrócił uwagę, że miejsce zdarzenia nie zostało wybrane przypadkowo.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– Trasa Warszawa–Lublin biegnie aż do granicy ukraińskiej. Miejsce wybrano na zakręcie – nieprzypadkowo. To był punkt, w którym skutki wybuchu mogłyby być najgroźniejsze – powiedział.

Wojskowy zaznaczył, że taki akt sabotażu miał charakter precyzyjnego działania, a nie eksperymentu.

– Informacje, które podał pan premier – materiał wybuchowy, wybuch, zniszczony tor – to nie są rzeczy z obszaru zabawy. Nikt normalny nie podkłada ładunku pod tory kolejowe na trasie, po której codziennie kursują pociągi pasażerskie i towarowe.

„Celem jest panika. Musimy zachować odporność”

Kraszewski przestrzegł przed uleganiem emocjom.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– Działalność dywersyjna czy terrorystyczna ma jeden cel: osiągnąć efekt spektakularności i wzbudzić strach. Panika działa tylko na korzyść Federacji Rosyjskiej, dlatego musimy za wszelką cenę jej unikać – powiedział generał.

Dodał, że NATO określa odporność społeczną jako jeden z kluczowych elementów bezpieczeństwa.

– Za wszelką cenę musimy budować postawy odporności – to podstawa, jeśli chcemy utrzymać spokój i jedność – zaznaczył.

„Nie ujawniajmy zbyt wielu informacji”

Generał Kraszewski zaapelował, by nie upubliczniać wszystkich szczegółów śledztwa, ponieważ Polska – jak mówi – znajduje się pod stałą obserwacją rosyjskiej siatki agenturalnej.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

– Informacje, które w pierwszej kolejności powinny być podawane, to te, które uspokajają obywateli. Dajmy służbom popracować – to nie będzie działo się w ujęciu godzinowym. Poczekajmy dwa, trzy dni – dodał.

Jego zdaniem sprawcy zostaną wkrótce namierzeni.

– Akt dywersji zostanie zapewne powiązany, a sprawcy zatrzymani – w Polsce lub poza jej granicami. To kwestia dni, najwyżej tygodni.

„To działanie agentów przygotowanych od dawna”

Generał wskazał, że sprawca musiał być dobrze przygotowany i przeszkolony.

– Nawet jeśli zwerbowano osobę niedoświadczoną, to ktoś taki był wcześniej przygotowany przez ludzi, którzy od dawna działają na terenie naszego kraju – podkreślił.

Według Kraszewskiego atak miał na celu uderzenie w polskie bezpieczeństwo oraz logistykę militarną, zwłaszcza że trasą Warszawa–Lublin przewożone jest uzbrojenie dla Ukrainy.

– Od 2014 roku Polska jest obiektem szczególnego zainteresowania służb rosyjskich. Jesteśmy kluczowym hubem logistycznym dla Ukrainy i budujemy duży potencjał militarny. To wystarczający powód, by stać się celem.

„Maszynista zapobiegł tragedii”

Na koniec generał Kraszewski wyraził uznanie dla maszynisty, który zareagował w porę.

– Wielkie słowa uznania dla maszynisty, który zauważył uszkodzenie torów i wyhamował pociąg, zanim doszło do katastrofy. Gdyby nie jego refleks, mielibyśmy dziś do czynienia z tragedią w ruchu kolejowym – powiedział.