Ta sytuacja mogła zakończyć się wielką tragedią. Krzysztof Kiersznowski miał niezwykle wiele szczęścia podczas niedawnego wypadku samochodowego. Dopiero dziś wychodzą na światło dzienne informację o całym zajściu.
Krzysztof Kiersznowski ma gigantyczny dorobek artystyczny. Bez wątpienia każdy pamięta Wąskiego z „Killera„, czy Nutę z filmu „Vabank„. Wiele osób w ostatnim czasie kojarzy aktora z gry w serialu „Barwy Szczęścia”, gdzie wcielił się w postać Stefana Górki.
Aktor niedawno miał poważny wypadek. Wszystko działo się na rondzie Daszyńskiego w Warszawie. Aktor wjechał na rondo, a po chwili poczuł silne uderzenie w swój samochód. Był to drugi pojazd, który dosłownie wbił się w auto artysty.
– Krzysiek wjechał spokojnie na Rondo Daszyńskiego, gdy nagle poczuł silne uderzenie. Początkowo nie wiedział, co się stało. Jednak już po chwili zrozumiał, że doszło do wypadku – wspomina przyjaciel aktora.
Niestety ukochane auto aktora nadawało się jedynie do kasacji.
– Ukochane auto artysty nadawało się już tylko do kasacji. Patrząc na wrak samochodu, można powiedzieć, że to cud, iż Krzysiek wyszedł z tego bez szwanku – dodaje informator tygodnika „Na żywo”