Według sondaży Konfederacja zdobyła 6,2 proc. czyli ugrupowanie będzie miało swoje przedstawicielstwo w Sejmie w ilości 12 mandatów. Liderzy oczekiwali nieco wyższego wyniku. Teraz rozpoczyna się festiwal szukania winnych.
W tej kwestii wypowiedział się także Janusz Korwin-Mikke.
Ze wstępnych sondaży badania exit poll firmy Ipsos przeprowadzonego dla Polsatu, TVP i TVN wynika, że w niedzielnych wyborach parlamentarnych zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 36,8 proc. poparcia. Drugie miejsce zajęła Koalicja Obywatelska, na którą oddano 31,6 proc. głosów.
Te same sondaże pokazują także, że PiS nie da rady utrzymać władzy samodzielnie. KO, Trzecia Droga i Lewica tworzą bowiem większość w nowej kadencji Sejmu. Konfederacja zajęła piąte miejsce, zdobywając 6,2 proc. głosów.
Tydzień przed wyborami, Krzysztof Bosak optymistycznie prognozował 40 mandatów. Teraz entuzjazm nieco opadł i rozpoczęło się szukanie winnych.
Zobacz również: Badacz umieścił kamery w pobliżu elektrowni w Czarnobylu. Gdy zobaczył nagranie zawiadomił władze [WIDEO]
Na koniec kampanii Janusz Korwin-Mikke przestał udzielać się publicznie. Nie twittował, nie pisać postów na facebooku nie udzielał także żadnych wywiadów. Podobnie było w przypadku drugiego popularnego i barwnego członka Konfederacji, Grzegorza Brauna.
Wyszło na jaw, że koledzy z partii grzecznie poprosili Janusza Korwina-Mikke aby nie wychylał się za bardzo.
Janusz Korwin-Mikke o powodach przegranej Konfederacji
– Zgodnie z moją wiedzą Janusz Korwin-Mikke został poproszony, żeby spokojnie już nic nie robić do końca kampanii. Nie twittować, nie pisać, nie wypowiadać się, odpocząć – potwierdził Przemysław Wipler podczas wywiadu w Radiu Plus.
Podczas wieczoru wyborczego serwis Interia.pl rozmawiał z Janusem Korwinem-Mikke. Oto co kontrowersyjny lider, weteran wyborów miał do powiedzenia.
– Nikt nie spodziewał się takiego wyniku. Ale, niestety, jak się ukrywa przede wszystkim Grzegorza Brauna, mnie, to takie są skutki. Albo mamy być alternatywą dla innych partii, albo mamy być do nich podobni. Nieszczęście polega na tym, że od lipca, kiedy były dobre wyniki sondaży, robiliśmy wszystko, żeby nie zepsuć – podkreślił.
Podkreślił dalej że mimo wszystko to on w dalszym ciągu jest twarzą konfederacji.
– Starałem się grzecznie nie nawijać, żeby specjalnie nie przeszkadzać. Nawiasem mówiąc, wypowiem się na ten temat na forach wewnętrznych. Na pewno szansą przebicia dla takich partii jak my jest mówić co innego niż inni. Zdecydowanie odwrotnie – uważa Janusz Korwin-Mikke.
Winnych w porażce nie doszukuje się u siebie.
– Po mojej ostatniej wypowiedzi nie było żadnego spadku sondażowego. Wszystkie telewizje na mnie wsiadły, wszyscy komentatorzy. Ale dlaczego Bolsonaro wygrał w Brazylii? Bo nie miał za sobą partii, która mówiła: „on tak nie myślał”, „chciał ostrożniej, tylko tak nie powiedział”. Nie, tak trzeba mówić! – podkreślił.
Jak sądzicie? Janusz Korwin-Mikke słusznie diagnozował główne przyczyny porażki?
To także Cię może zainteresować:
- PiS wyciąga asa z rękawa. Tego opozycja się nie spodziewała
- Hakiel nie wytrzymał i ujawnił wszystko o Cichopek. Tak ostro jeszcze nie było
- Makabryczna smierć 10-letniej dziewczynki. Przerażające co jej zrobili
- Czy materac sprężynowy to dobry wybór dla Ciebie?
- Sylwia Peretti sprzedaje swoje BMW. Powód zaskakuje
- Nie żyje Felicja Jagodzińska-Langer ze „Świata według Kiepskich”
- Nie chcieli mu zapłacić. Tak zemścił się wściekły budowlaniec (Wideo)
- Psychologia sportu: jak mentalność wpływa na osiągi sportowe