Francja protestuje od połowy listopada. Końca niestety nie widać.
Protest “Żółtych Kamizelek” nie opada, a wręcz zyskuje z każdym dniem na sile. Z początku nie zapowiadało się na to, aby Emanuel Macron oraz współpracujący z nim rząd poszedł na jakiekolwiek ustępstwa. To jednak nastąpiło. Jeden z głównych postulatów protestujących dotyczący obniżenia akcyzy w paliwie został spełniony, lecz to nie zakończyło protestów wściekłych Francuzów.
“Żółte Kamizelki” chcą wciąż walczyć. Spora część z nich to rdzeni Francuzi z dziada pradzia. Teraz ich głównym celem są przede wszystkim postulaty socjalne, choć spora część z nich chce tylko jednego, aby Emanuel Macron ustąpił ze swojego stanowiska.
Francuzi mają dosyć jego polityki oraz arogancji wobec narodu oraz innych państw. Nie brakuje opinii, które mówią wprost, że Macron to typowy “wyrób” firm PR. Z polskiej strony nie brakuje porównań do Ryszarda Petru, któremu na szczęście sztuka przejęcia władzy w Polsce zdecydowanie się nie udała.
Macron ma aktualnie poparcie społeczeństwa na poziomie około 20%. Żaden prezydent Francji przed nim nie odnotował tak radykalnego spadku popularności i poparcia. Bez wątpienia jednym z głównych tego powodów mogą być tragiczne statystyki manifestacji w całej Francji. Wczoraj TVP Info podało przerażające dane dotyczące protestów we Francji.
Wynika z nich jednoznacznie, że życie w wyniku trwania manifestacji na ulicach francuskich miast utraciło…