Nad Japonią zawisły czarne chmury żałoby, która ogarnęła cały kraj przez największą katastrofę od 36 lat. Do tej pory wiemy o ponad 200 ofiarach śmiertelnych, a ranni są już liczeni w tysiącach. Jednak te liczby z każdą minutą ulegają zmianom, ponieważ powódź wciąż trwa. Cały świat pogrążył się w żałobie, a kondolencje przekazał nawet papież Franciszek.
Powódź, która nawiedziła kraj kwitnącej wiśni dla mieszkańców okazała się prawdziwym piekłem na ziemi. Wciąż nie są znane ostateczne liczby ofiar, ponieważ w miejscach, gdzie poziom wody opada i odsłania gruzowisko, odnajdowane są kolejne ofiary. Niestety nie jest to jedyny problem, z którym muszą się teraz borykać Japończycy.
Największa powódź od 36 lat
Według mediów powódź, która teraz nawiedziła Japonię, jest największą od ponad 36 lat. Co więcej, gdy w jednej części kraju szaleje śmiercionośna woda, w innym jej brakuje. W całym kraju odnotowywane są rekordowe fale upałów, które uśmierciły już przynajmniej 14 osób, a ponad 2000 innych wysłały do szpitala. Władze obawiają się, że może dojść do potwornych pożarów.
Tam, gdzie woda zaczęła już opadać, zobaczyć można obraz jak po wojnie. Doszczętnie zniszczone budynki i martwe ciała pod gruzowiskiem to dla ratowników częsty widok. Osoby, które przeżyły ten koszmar, teraz nie mają do czego wracać, ponieważ w jednym momencie stracili cały dorobek swojego życia.
Cały świat pogrążył się w żałobie w związku z trwającym kataklizmem. Wyrazy współczucia przekazali już przedstawiciele państw z najróżniejszych państw. Do kondolencji dołączył się papież Franciszek.
– Wyjątkowo zasmuciła mnie wieść o śmierci i obrażeniach, jakie spotkały ofiary powodzi w Japonii. (…) Jestem myślą i modlitwami z rodzinami ofiar – powiedział papież.