W dniu 26 listopada świat stracił cenionego muzyka, Kevina „Geordie” Walkera, gitarzystę legendarnej grupy Killing Joke. Artysta zmarł w Pradze w wieku 64 lat, zaledwie dwa dni po nagłym i rozległym udarze mózgu. Zespół, w którym Walker występował od 1979 roku, ogłosił tę smutną wiadomość.
Geordie Walker był jednym z kluczowych członków Killing Joke, przyczyniając się do ich charakterystycznego brzmienia i wpływając na bieg muzyki alternatywnej. Jego śmierć odcisnęła piętno w świecie muzycznym, zostawiając fanów i współpracowników zespołu w żałobie.
Informacje o nagłej śmierci artysty przekazał Luca Signorelli, bliski przyjaciel Walkera, który poinformował o zgonie muzyka w mediach społecznościowych. „Dziś rano otrzymałem telefon z informacją, że Kevin 'Geordie’ Walker zmarł kilka godzin temu w Pradze, po rozległym udarze mózgu, którego doznał w ubiegły piątek” – napisał Signorelli.
Geordie Walker pozostawił trwały ślad w historii muzyki, dlatego będzie go bardzo brakować. Jego talent, pasja i wkład w rozwój Killing Joke uczyniły go jednym z ikonicznych gitarzystów swojego pokolenia.
Żegnamy Geordie Walkera z głębokim szacunkiem i sentymentem, pamiętając go jako wybitnego artystę i niezapomnianego członka Killing Joke. Spoczywaj w pokoju, bracie.
Nie żyje Geordie Walker z the Killing Joke
„Nie pamiętam ani jednej chwili, w której Geordie byłby w pobliżu, a która byłaby niezręczna lub nudna. Geordie miał reputację osoby szorstkiej i czasami nieuprzejmej wobec ludzi, którzy próbowali się do niego zbliżyć, ale w rzeczywistości nie chciał tracić czasu z ludźmi, których nie lubił. A 'lubienie’ lub 'nielubienie’ było dla Geordiego całkowicie kwestią instynktu” – przypomniał swego przyjaciela.
Niedługo później informację potwierdził również Martin Atkins z Killing Joke. W jego hołdzie zamieścił piosenkę „Laugh Track” grupy The Damage Manuel; wspomniał także, że jest całkowicie „wypatroszony” po śmierci wieloletniego przyjaciela.
Killing Joke to legenda brytyjskiej sceny muzycznej, szczególnie znana ze swojego unikalnego połączenia post-punku, heavy rocka i elektroniki. Zespół zdobył popularność na początku lat 80., a ich debiutancka płyta zawierała wpływy różnych gatunków muzycznych. Ostatecznie dołączyły do nich elementy elektroniki i synth-popu.
Geordie Walker, obok Jaza Colemana, był jedynym stałym członkiem Killing Joke, odnoszącym sukcesy przez wiele lat. Jego umiejętności doceniane były przez innych artystów, takich jak Jimmy Page z Led Zeppelin czy Dave Grohl z Foo Fighters. Walker był odpowiedzialny za charakterystyczne brzmienie zespołu, a jego wpływ na grupę był niepodważalny.
Killing Joke osiągnęło wielki sukces dzięki przebojowi „Love Like Blood”, który w 1985 roku zyskał rozpoznawalność w całej Europie. Zespół kontynuował swoją twórczość, wzbogacając ją o elementy grunge’u, a ich dokonania miały wpływ na inne grupy muzyczne, takie jak Nirvana czy Soundgarden.
Współpraca z Geordie Walkerem była dla Jaza Colemana czymś niezwykłym, co podkreślał w wywiadach. Geordie Walker był filarem zespołu, a jego śmierć oznacza koniec pewnej ery dla Killing Joke. Jego oddziaływanie na światową scenę muzyczną i dziedzictwo, które pozostawił, są niezapomniane.
Mimo tragicznej straty zespół kontynuował działalność, wydając w marcu tego roku nowy singiel „Full Spectrum Dominance”. Ostatnie występy grupy w Polsce miały miejsce w ramach trasy z okazji 40-lecia w 2018 roku, a ubiegłoroczny koncert został niestety odwołany. Geordie Walker pozostawił niezatarte ślady w historii Killing Joke, a jego talent i wkład w świat muzyki pozostaną w pamięci fanów na zawsze.
Czytaj też:
- To koniec. Gigantyczna afera TVP. Z tego się nie wytłumaczą
- Wyszła prawda o Arturze Baranowskim. Nie spodziewali się takich słów
- Prawda o Waldemarze z „Rolnika” wyszła na jaw. Dorota wyznała całą prawdę
- Nie żyje znany i uwielbiany działacz. Zginął tragicznie. Kondolencje z całej Polski
- Tragedia na Jarmarku Świątecznym w Poznaniu. Nagle rozległ się huk
- Brałeś tą szczepionkę na COVID? Będą wypłaty odszkodowań – potwierdzono śmiertelne powikłanie