Jarosław Kaczyński oraz całe Prawo i Sprawiedliwość pokładali ogromne nadzieje w tych wyborach samorządowych. Największe batalie toczyły się o fotele prezydentów dużych miast. Niestety tutaj bitwa została przegrana, w tym ta jedna najważniejsza o stolicę.
Rafał Trzaskowski już w pierwszej turze wygrał z Patrykiem Jakim.
Co ciekawe, po ogłoszeniu częściowych wyników wyborów zarówno partia rządząca jak i opozycja odtrąbiły sukces. Ale jak to wygląda naprawdę? Zobaczmy:
Chociaż Prawo i Sprawiedliwość może się pochwalić ogólnym wynikiem na poziomie 32,3% głosów, a Koalicja Obywatelska 24%, to warto jednak zwrócić uwagę na inną kwestię. Jeśli policzyć PSL (16%), które jak wiadomo bardziej przychylne jest jednak Platformie Obywatelskiej, to właśnie opozycja wygrała „ogólne” wybory.
Nauczka dla PiS?
Prezes partii, Jarosław Kaczyński odtrąbił sukces. Jest to jednak dobra mina do złej gry, bowiem w większych miastach to właśnie opozycja szturmem wzięła najważniejsze urzędy do sprawowania. To koniec marzeń PiS o rządzeniu w Polsce.
Jarosław Kaczyński po wyborach
– Ja bardzo bym chciał, żeby kolejne wybory w Polsce przebiegały w lepszej atmosferze, żeby tego, co nazywa się w tej nowopolszczyźnie fake-newswem, było dużo dużo mniej. Żeby każdy podejmował decyzje taką, jaką uważa, ale żeby jednocześnie każdy Polak wiedział, że w ciągu tych 4 lat pod rządami Prawa i Sprawiedliwości Polska poszła do przodu i to mocno. Pod wieloma względami. I aby tak się stało powtarzam, trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować – stwierdził Jarosław Kaczyński tuż po ogłoszeniu wyników.
To jeszcze nie koniec?
Teraz oczy całej Polski skierowane są na Kraków gdzie odbędzie się druga tura pomiędzy dotychczasowym prezydentem Majchrowskim oraz kandydatką Prawa i Sprawiedliwości – Małgorzatą Wasserman.
Czy są powody do radości? Nie bardzo, bowiem wszelkie badania wskazują na znaczną przewagę tego pierwszego.
Czas najwyższy aby Prawo i Sprawiedliwość zrobiło sobie potężny rachunek sumienia oraz przeanalizowało ostatnie lata swojego rządzenia bowiem to właśnie wyniki wyborów są najlepszym dowodem na niezadowolenie Polaków z ich rządzenia.
Wybory parlamentarne
Jeżeli taka sytuacja się utrzyma to w przyszłym roku może dojść do jeszcze większej tragedii przy okazji wyborów parlamentarnych. Zwolenników opozycji przybywa. Jak pójdą do urn to może okazać się, że Prawo i Sprawiedliwość i te wybory przegra z kretesem.