Całe środowisko polskiego kabaretu obróciło się w stan żałoby. Nie żyje osoba, którą możemy bez wątpienia zaliczyć do grona pierwszych pionierów polskiego kabaretu w czasach PRL.
Bronisław Opałko był przede wszystkim znany pod postacią „Genowefy Pigwy”. Bardzo często wybierał śpiew – satyrycznymi utworami pouczał i bawił.
Zmarł z powodu choroby, która od wielu lat utrudniała mu funkcjonowanie.
Odszedł w wieku 66 lat.
Przyjaciele w bardzo wzruszający sposób wspominają artystę.
– Był to nieprzeciętny człowiek, zdolny, trochę zakompleksiony. Pisał piękne rzeczy muzyczne. Wcielał się w rolę Pigwy, bo to pozwalało „zarobić na chleb”, ale szkoda, że go więcej nie pokazano jako kompozytora muzyki. Napisał wiele płyt, dużo piosenek, takich wpadających w ucho, wszystko jest w nich przemyślane – wspomina Jan Kozłowski, współtwórca kabaretu „Pigwa Show”, którego główną gwiazdą był właśnie Opałko.
Najbardziej wzruszające może być wspomnienie najbliższej współpracowniczki artysty – Beaty Ryń.
– Pamiętam moment, kiedy był już bardzo słaby i właściwie nie wychodził z auta. W chwili gdy zobaczył, że publiczność czeka na jego występ, gdy tłumy zaczęły zajmować miejsca i jego wielbiciele siadali na trawie, to w niego wstępowała taka niezwykła energia, że potrafił wyjść na scenę i dać piękny koncert – opowiada bliska przyjaciółka zmarłego.