„Ok, to ja uciekam, a ty się tu z nimi pobaw” – usłyszeli w słuchawkach piloci polskich F-16, którzy w tym czasie przeprowadzali patrol przestrzeni powietrznej nad krajami bałtyckimi. Według polskich pilotów tego typu słowa miał wypowiedzieć rosyjski pilot jednego z dwóch Su-27, które naruszyły przestrzeń powietrzną.
Portal miesięcznika „Polska Zbrojna” opublikował wywiad z dowódcą polskiego kontyngentu lotniczego w krajach bałtyckich. Rozmówcą „Polski Zbrojnej” był ppłk Adam „Monk” Kalinowski.
– To był jeden z pierwszy alarmów „Alpha” na naszej zmianie. W powietrzu były dwa rosyjskie samoloty Su-27, a ich lot był, powiedzmy, zaczepny. Nasza para dyżurna wystartowała i po chwili była już nieopodal Rosjan. Jeden z rosyjskich pilotów powiedział wówczas drugiemu: „Ok, to ja uciekam, a ty się tu z nimi pobaw” – mówił lotnik.
– Chciał wejść naszym pilotom na ogon, podlecieć do nich od tyłu. Nasi oczywiście nie pozostawali dłużni. Takie manewrowanie wykonuje się w powietrzu z olbrzymią prędkością oraz z bardzo dużymi przeciążeniami. To wszystko m.in. po to, by podlecieć jak najbliżej i zrobić jak najdokładniejsze zdjęcia. Polscy piloci nie pozwolili na to Rosjaninowi. Zabawa była więc chyba niezbyt udana – ocenił Kalinowski.
To nie pierwsza tego typu sytuacja w przestrzeni powietrznej, która znajduje się pod ochroną polskich F16. Od 3 miesięcy odnotowano aż 18 podobnych naruszeń ze strony Rosjan.
źródło: prawicowyinternet.pl