Minister Adam Niedzielski nie pozostawił wątpliwości gdy podczas briefingu oznajmił co nas wkrótce czeka. Realizuje się czarny scenariusz. Minister potwierdził, że obecnie rośnie w Polsce liczba zakażeń wariantem Delta, natomiast wariant alfa zwany brytyjskim stanowi około 10% wszystkich zakażeń. Co dalej?
Czytaj też: Szokujące słowa o niezaszczepionych! „Jak dla mnie możecie umierać”. Zakaz wychodzenia z domu
„Realizuje się ten scenariusz dominacji wariantu Delta, który jest realnym zagrożeniem pod kątem generowania nowych zakażeń, pod kątem pewnej niewiadomej, która dotyczy tego jak zjadliwa jest ta mutacja wirusa i czy przełoży się ona na zwiększoną liczbę hospitalizacji — padło podczas spotkania z ust ministra zdrowia.
Niedzielski dodał również, że liczba osób hospitalizowanych z wariantem Delta jest dużo mniejsza aniżeli liczba faktycznych zakażeń, co według resortu spowodowały szczepienia.
„Jesteśmy w takim punkcie czasu, gdzie liczba zakażeń już zdecydowanie rośnie. Proszę zwrócić uwagę, że z tygodnia na tydzień mamy już te dynamiki wzrostowe rzędu powyżej 20 procent i tej tendencji prawdopodobnie nic na razie nie odwróci. Musimy się liczyć z tym, że w kolejnych tygodniach, szczególnie pod koniec sierpnia, a potem oczywiście wchodząc we wrzesień, będziemy mieli do czynienia z przyspieszeniem — zaznaczył Niedzielski przemawiając w środę na Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
Liczba zakażeń wariantem delta stanowi większość, minister Niedzielski nie pozostawił wątpliwości
Zdaniem ministra już teraz istnieje zagrożenie, że liczba zakażeń zacznie zbliżać się do tysiąca dziennie, mogąc nawet tę barierę przekroczyć. Dodał również, że należy się szczepić. Zaznaczył, że dostęp do szczepień jest powszechny i można się na takie szczepienie zapisać w różnego rodzaju punktach.
„To szczepienia tylko i wyłącznie mogą nas uchronić przed scenariuszem, który by oznaczał powrót do sytuacji, z którą mieliśmy wcześniej do czynienia — zaznaczył Niedzielski i potwierdził, że trwają badania mające na celu szybsze „poradzenie sobie z pandemią”.
Zobacz także: Surowe obostrzenia tylko dla niezaszczepionych? Rzecznik Ministerstwa nie pozostawia złudzeń
„Rozmawialiśmy o bardzo ciekawych badaniach genomu, które tu, według państwa, pokazują też pewnego rodzaju skłonność do ciężkiego przechodzenia COVID. Na pewno razem z Agencją Badań Medycznych będziemy temat dalej eksplorowali pod kątem przede wszystkim jego wartości użytkowej, czyli wykorzystania chociażby identyfikacji czy weryfikacji tego genomu u pacjentów, chociażby pod kątem ewentualności przyjmowania trzeciej dawki — powiedział minister Niedzielski po wizycie w szpitalu uniwersyteckim.
Dalej szef resortu zdrowia mówił o tym, że tereny które są najsłabiej wyszczepione, w pierwszej kolejności zostaną dotknięte obostrzeniami gdyż tam właśnie zdaniem ministra istnieje zagrożenie szybszej transmisji koronawirusa.
Zwrócił uwagę, że obecnie najsłabsza wyszczepialność jest na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, Podlasiu i w Warmińsko-Mazurskiem, szczególnie na wschodnich krańcach tego regionu.
Dodał także, że warto aby osoby niezaszczepione się zastanowiły, ponieważ „biorą odpowiedzialność nie tylko za własne zdrowie, ale też za to, jak będzie wyglądał sukces czy realia społeczno-gospodarcze danego regionu”
Potwierdził również, że gdy zostanie ogłoszony następny lockdown to obejmie on te same branże co poprzednio gdy obostrzenia były wprowadzane.
Źródło: wPolityce, Twitter