
Poranne godziny szczytu w stolicy zostały brutalnie przerwane – na stacji Racławicka w warszawskim metrze wybuchł pożar. Akcja ratunkowa trwa, a cały odcinek linii M1 został wstrzymany. Na miejscu działają zastępy straży pożarnej, które walczą z ogniem w kanałach technicznych. Powołano sztab kryzysowy, a miasto uruchomiło komunikację zastępczą.
Pożar w tunelu metra. Wstrzymano cały ruch na M1
Jak poinformował rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński, ogień pojawił się we wtorek rano w rejonie stacji Racławicka. Spłonęły kable w kanałach technicznych, co spowodowało poważne uszkodzenia urządzeń zasilających oraz systemu sterowania ruchem pociągów. Na czas akcji ratunkowej odcięto dopływ prądu, a transformatory zostały uziemione.
– Sytuacja nie została jeszcze opanowana. Działania trwają – przekazał Dobrzyński na platformie X (dawniej Twitter).
Komunikacja sparaliżowana. Powstała tylko krótka pętla
Rzecznik prasowa Metra Warszawskiego, Anna Bartoń, potwierdziła w rozmowie z Polsat News, że uszkodzenia są poważne, a sytuacja dynamiczna. Na razie możliwe jest jedynie uruchomienie krótkiego odcinka w obrębie Dworzec Gdański – Młociny. Trwa walka o przywrócenie ruchu na całej trasie.
– Nie jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć, kiedy M1 wróci do pełnej sprawności – zaznaczyła Bartoń.
Prezydent zwołał sztab kryzysowy. Autobusy i tramwaje w zastępstwie
Z powodu paraliżu komunikacyjnego prezydent Rafał Trzaskowski zwołał sztab kryzysowy przy Stołecznym Centrum Bezpieczeństwa. Miasto we współpracy z ZTM-em uruchomiło komunikację zastępczą – zarówno autobusową, jak i tramwajową:
Zastępcze linie autobusowe:
Metro Młociny – Os. Kabaty (linia specjalna łącząca główne punkty trasy M1).
Zastępcze linie tramwajowe:
Metro Młociny – Metro Wilanowska przez kluczowe arterie miasta, m.in. Andersa, Jana Pawła II i Chałubińskiego.
Apel do pasażerów: Śledźcie komunikaty
Rzeczniczka metra apeluje, by na bieżąco śledzić aktualizacje w internecie i mediach społecznościowych. Zmiany mogą następować dynamicznie – zależnie od sytuacji pożarowej i stanu technicznego urządzeń.
„Warto śledzić komunikaty, będą stale aktualizowane” – podkreśla Anna Bartoń.
Na razie nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Służby nie wykluczają, że akcja gaśnicza potrwa jeszcze wiele godzin. Warszawiacy muszą uzbroić się w cierpliwość i wybierać alternatywne środki transportu.