Podczas szczytu G20, który odbywa się w Buenos Aires, prezydent Francji i kanclerz Niemiec rozmawiali z Władimirem Putinem o agresji Rosjan w Cieśninie Kerczeńskiej. Macron i Merkel nalegali by Putin doprowadził do uwolnienia 24 ukraińskich marynarzy przetrzymywanych przez Rosjan. „Nalegania” i „prośby” nic nie dały, a rzecznik Putina mówi, że o losie żołnierzy zdecyduje… sąd!
Co ciekawe, jak podały media, Angela Merkel podczas szczytu zamieszkała w tym samym hotelu, co Putin. Już w piątek umówili się, że zjedzą wspólne śniadanie.
Do oddzielnych spotkań rosyjskiego przywódcy z Macronem i Merkel doszło na marginesie szczytu G20 w Buenos Aires.
Według rzecznika Dmitrija Pieskowa prezydent Rosji na przedstawiony mu postulat odparł, że jest to sprawa do rozstrzygnięcia przez sąd.
Szef polskiej dyplomacji, podczas pobytu na Ukrainie, wskazał, że istnieją różne możliwości wywarcia presji na Rosję – „poprzez różnego rodzaju sankcje, a choćby nawet Nord Stream 2, o którym mówimy”.
– To jest na pewno realne, żeby w długiej perspektywie dać Rosji do zrozumienia, że nie ma akceptacji społeczności międzynarodowej dla agresywnych działań poprzez łamanie prawa międzynarodowego
– mówił Czaputowicz.
Agencje nie informowały, czy podczas rozmów z Putinem poruszono tę drażliwą dla Rosjan kwestię.
W niedzielę 25 listopada w Cieśninie Kerczeńskiej rosyjskie siły specjalne ostrzelały i zajęły trzy małe ukraińskie okręty płynące z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim.
Według Rosji okręty wpłynęły na jej wody terytorialne, czyli 12-milowy pas wód przybrzeżnych, z kolei Ukraina uznała rosyjskie działania za akt agresji. W poniedziałek Ukraina ogłosiła 30-dniowy stan wojenny na części swych terytoriów: obszarach graniczących z Rosją i separatystycznym Naddniestrzem w Mołdawii oraz leżących nad Morzem Czarnym i Azowskim.
W piątek niezależna telewizja rosyjska Dożd podała, że 24 ukraińskich marynarzy z okrętów zajętych przez rosyjskich pograniczników zostało przeniesionych do aresztu w Moskwie.