Gra jest naprawdę zacięta. W tej chwili kobieta gra o 500 000 zł. Właśnie z gry zrezygnowała, jednak to co się tam wydarzyło jest wprost skandaliczne.
Hubert Urbański podpowiedział w bezczelny sposób publiczności w jaki sposób ma głosować.
Pytanie jakie padło było o mięso z raka, a konkretniej o szyjki rakowe – jaka to część raka. Uczestniczka nie była pewna więc najpierw skorzystała z koła ratunkowego – telefonu do przyjaciela. Mężczyzna na linii wskazał, że poprawną odpowiedzią może być odpowiedź „D” czyli „odwłok”, jednak jak zaznaczył – nie jest pewien.
I to właśnie w tym momencie Hubert Urbański posunął się do złamania regulaminu. W jaki sposób? Zapytał siedzącą na widowni koleżankę uczestniczki o to czy zna odpowiedź na to pytanie. Odpowiedziała twierdząco kiwając głową. Urbański ciągnął temat dalej pytając czy podpowiedź przyjaciela była poprawna – tym razem również padła twierdząca odpowiedź.
Uczestniczka zdecydowała się w tym momencie na… ostatnie koło ratunkowe czyli pytanie do publiczności, która przypomnijmy widziała reakcję koleżanki siedzącej na widowni…
Odpowiedź „D” otrzymała aż 90% odpowiedzi i… uczestniczka nie będąc nadal pewną przerwała grę zabierając do domu 250 000 zł.
Zapewne odcinek został puszczony w tej formie tylko dlatego, że uczestniczka przerwała grę i nie przeszła dalej.
A Wy jak uważacie? Zachował się fair wobec pozostałych graczy czy naruszył zasady?