„People” opisuje szczegóły tragedii do, której doszło 6 lutego przed budynkiem kościoła w amerykańskim Anderson. Podczas mszy wierni usłyszeli dochodzące z zewnątrz krzyki. Gdy wybiegli sprawdzić, co się stało, zobaczyli zakrwawioną młodą kobietę, która trzymała w dłoniach swoje gałki oczne. Jak się okazało, 20-letnia Kaylee Muthart sama się okaleczyła.
Matka Kaylee Muthart wyjawiła dziennikarzom dlaczego jej córka wyłupiła sobie oczy. 20-latka zmagała się z uzależnieniem od narkotyków. Od pół roku zażywała metamfetaminę, po której dostała halucynacji. Katy Tompkins relacjonowała, że kilka dni przed incydentem, córka powiedziała jej, że ma dość takiego życia i chce pójść na odwyk – Dzień przed tym wydarzeniem, czyli w moje urodziny, przygotowywałam się do tego żeby wyrwać ją z ulicy. Niestety spóźniłam się – powiedziała „People”.
6 lutego Muthart znowu wzięła narkotyk. Substancja spowodowała, że zaczęła słyszeć głosy, które kazały jej „poświęcić swoje oczy”. Tylko w ten sposób miała doznać zbawienia. Dziewczyna udała się pod kościół i tam dokonała przerażającego czynu. Najpierw, krzycząc wyłupiła jedno oko. Kiedy na zewnątrz pojawili się wierni i ratownicy, pozbawiła się także drugiego.
Dziewczyna przebywa obecnie w szpitalu. Lekarze oczyścili rany, co zapobiegło infekcji. Niebawem Kaylee otrzyma sztuczne gałki oczne. Matka 20-latki postanowiła podzielić się z prasą jej historią, by ostrzec młodych ludzi przed niebezpieczeństwem, jakie niesie ze sobą zażywanie narkotyków.