Gazeta Wyborcza to jedna z najbardziej liberalnych ideologicznie gazet w naszym kraju. Jej redakcja rozwijana przez lata pod okiem Adama Michnika dziś ma dosyć spore problemy, które od dłuższego czasu narastają.
Niegdyś mówiono wprost, że to Gazeta Wyborcza wybierała przyszłych prezydentów i rządy w Polsce zaraz po upadku komunizmu. GW w latach 90 ubiegłego wieku świeciło swój najlepszy czas. Dziś do tego stanu dawnemu gigantowi zdecydowanie daleko. Na prawicy już od dawna są rzucane typy, które miałyby określić moment upadku dziecka Adama Michnika.
Z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że ten moment zbliża się w kierunku GW nieuchronnie wielkimi krokami. Gazeta niestety nie poradziła sobie z nowymi wyzwaniami, które narzucił jej duch czasu. Wyborcza zbyt długo stawiała na swoją tradycyjną wersję w postaci papierowej, kiedy to konkurencja zaczęła aktywnie działać w internecie.
Dodatkowo wielu dziennikarzy pracujących w redakcji gazety, zaangażowało się bezpośrednio w spór polityczny w naszym kraju, zdecydowanie opowiadając się po jednej ze stron konfliktu. Sam Adam Michnik od dłuższego czasu nie kryje sympatii do obozu „totalnej opozycji” i czynnie udziela się na organizowanych przez nich marszach.
Jak wynika z informacji podanych przez portal wirtualnemedia.pl, w kwietniu średnia sprzedaż Gazety Wyborczej była tragiczna. Gazeta zanotowała największy spadek w zestawieniu. Jej średni wynik to 96 603 egz. (spadek o 19,87 proc. rok do roku).
Problem ze sprzedażą od razu przekłada się na problemy finansowe. Nie od dziś wiadomo, że w tej sprawie włodarze GW nie mają również łatwego życia.
W ubiegłym roku media obiegła informacja o desperackim posunięciu włodarzy Gazety Wyborczej, którzy ratując budżet, podjęli decyzję o wprowadzeniu płatnych prenumerat artykułów zamieszczanych na stronach ich gazety. Ta decyzja dodatkowo zniechęciła internautów do zaglądania na portal Gazety Wyborczej.