Światowe media obiegła informacja o tym, że sześciu nikczemnych, skrajnie prawicowych ludzi zaplanowało iście diabelski atak na prezydenta Emmanuela Macrona.
Reuters podał, powołując się na anonimowe źródła, że sześciu niedoszłych sprawców zostało zatrzymanych w różnych miejscach we Francji.
Informacje jakie do nas dobiegają są szczątkowe, za to media francuskie już zdążyły nagłośnić, że winni czynu niedokonanego są PRAWICOWCY.
Należy się przyjrzeć tej sprawie pod nieco innym kątem.
Oczywiście nikt nikomu śmierci nie życzy, natomiast upadający autorytet prezydenta Francji wymagał drastycznych działań. Jak w końcu wraz z eurokratami nadal będą uskuteczniać projekt likwidacji państw narodowych?
Przypomnijmy, że w planach „wielkiej unii” jest stworzenie jednego banku centralnego, wspólnej armii, jednej waluty i de facto przejęcie kontroli nad funkcjonowaniem mniejszych państw, które wciąż pozostają na garnuszku mocniejszych, unijnych graczy. Mowa tu również o Polsce.
Tak ważne wydarzenie jak próba zamachu na prezydenta Francji to dobry pretekst do tego aby zaostrzyć prawo i zwołać jakieś nadzwyczajne posiedzenie?
Posiedzimy, zobaczymy – jednak nie wygląda to zbyt ciekawie…
Odwrócenie uwagi od narastających problemów związanych z nielegalną imigracją z Bliskiego Wschodu stało się ostatnio priorytetem dla architektów tej katastrofy. Dane są nieubłagane. Wzrost liczy przestępstw, gwałtów ( również na dzieciach) – kto jest sprawcą większości z nich? Oczywiście te tabuny lekarzy i inżynierów, którzy mieli zasilić gospodarki państw europejskich.
Teraz kiedy sytuacja jest już w zasadzie nie do opanowania, wielka unia potrzebuje nowego wroga, i to AKTYWNEGO – stąd dziwny „zamach na prezydenta”.
Nie dajmy się ogłupić i bądźmy czujni.