W poniedziałek, 20 listopada, prokuratura w Poznaniu poinformowała o zakończeniu przesłuchania 42-letniego mężczyzny podejrzanego o zabójstwo żony i dwójki dzieci w Puszczykowie. Podczas przesłuchania oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i udzielił obszernych wyjaśnień. W trakcie przesłuchania ujawniono druzgocące szczegóły zbrodni, a mężczyzna został oficjalnie oskarżony.
- Nowe fakty w sprawie zabójstwa dzieci i matki w Puszczykowie. Ciężko uwierzyć
- Okrutna śmierć dwóch dziewczynek i ich matki. Zatrzymano ojca…
Tragedia w Puszczykowie, która wydarzyła się w sobotę, 18 listopada, jest niezwykle wstrząsająca. W domu przy ul. Poznańskiej służby natknęły się na przerażający obraz – trzy ciała, należące do 29-letniej matki i dwóch córek w wieku 4,5 lat oraz 1,5 roku. To wydarzenie poruszyło społeczność lokalną i wstrząsnęło opinią publiczną.
Potrójne zabójstwo w Puszczykowie
Kilka godzin po odnalezieniu zwłok mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu potwierdził, że mężczyzna, ojciec dzieci i mąż kobiety, został zatrzymany w związku z tą tragiczną sprawą. To wydarzenie jeszcze bardziej zogniskowało uwagę mediów i społeczeństwa na tym dramatycznym przypadku.
W kolejnych dniach śledczy będą musieli bacznie zbadać okoliczności tego przestępstwa oraz dokładnie przeanalizować zeznania zatrzymanego mężczyzny. Warto zaznaczyć, że tragedia ta rzutowała na całą społeczność, wywołując falę żalu i współczucia dla rodzin ofiar. Dochodzenie ma na celu rozwikłanie tego bolesnego zagadnienia i dostarczenie odpowiedzi na pytania, co doprowadziło do tej tragedii i czy można było jej zapobiec.
Przypadki przemocy domowej i zbrodni rodzinnych coraz częściej stają się przedmiotem zainteresowania społecznego, podkreślając pilną potrzebę skutecznych działań na rzecz zapobiegania i zwalczania tego typu tragedii.
Wstrząsające szczegóły zbrodni
W poniedziałek, 20 listopada, odbyło się przesłuchanie zatrzymanego mężczyzny, a prokuratura dostarczyła szczegółowe informacje na temat okoliczności tej tragicznej sprawy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Łukasz Wawrzyniak, relacjonując zdarzenie, podał, że mężczyzna wyjaśniał, iż doszło do kłótni z żoną z powodu nadużywania alkoholu, braku zatrudnienia i problemów finansowych.
Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w nocy z 13 na 14 listopada, po jednej z takich kłótni. Wtedy to mężczyzna podjął drastyczną decyzję o zabiciu swojej żony. Wykorzystując okoliczność, że żona spała z córkami na górnym piętrze domu, udał się tam i udusił ją. W trakcie tego tragicznego aktu jedno z dzieci obudziło się, co skłoniło mężczyznę do uduszenia także jej oraz jej siostry. Te druzgocące fakty rzucają światło na bezduszny czyn, który doprowadził do śmierci trzech niewinnych istnień.
Prokuratura informuje, że 42-letni mężczyzna zachowywał się spokojnie podczas przesłuchania, nie wyrażając emocji. Podkreślał wielokrotnie swoje problemy z alkoholem, przyznając się do spożycia alkoholu zarówno przed, jak i po dokonaniu zabójstwa. W trakcie wyjaśnień zaznaczył, że nie pamięta wszystkich szczegółów związanych z tragicznym wydarzeniem.
11-letni syn był świadkiem?
Niezwykle szokujące są także informacje dotyczące 11-letniego chłopca, syna zamordowanej kobiety, mieszkającego w domu w Puszczykowie. Śledczy zapowiadają jego przesłuchanie, ale wyjaśniają, że nie jest on powiązany z popełnionym zabójstwem. Chłopiec nie był świadomy, że jego siostry i mama nie żyją. Ojciec wmawiał mu, że przebywają w szpitalu z powodu COVID-19, uniemożliwiając mu wejście na piętro z tłumaczeniem, że jest dezynfekowane.
– Mężczyzna podczas wyjaśnień stwierdził, że gdy dotarło do niego, co zrobił, postanowił się zabić. Przyznał jednak, że zabrakło mu odwagi – przekazywał rzecznik poznańskiej prokuratury. – W sobotę pojechał do galerii Avenida i tam przyznał się ochroniarzom, co zrobił. Wówczas został też zatrzymany przez policję – dodał.
Rzecznik prokuratury przekazał, że tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w Puszczykowie, dotknęły rodziny przybyłej do Polski z Ukrainy. Informacje te ukazują, że ojciec, 42-letni mężczyzna, przyjechał do kraju w 2018 roku, natomiast jego żona wraz z synem dołączyli rok później. To tło staje się kluczowe dla zrozumienia kontekstu i możliwych motywacji związanych z przerażającym morderstwem.
Prokuratura złożyła wniosek do sądu o trzymiesięczny areszt dla zatrzymanego. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta w poniedziałek. To zaledwie jeden z kroków w procesie, który będzie musiał rzetelnie wyjaśnić, co stało się w domu rodziny przyjeżdżającej z Ukrainy, a co doprowadziło do tej przerażającej tragedii.