Żarty się skończyły. Polska wystosuje żądania wobec Niemiec

Ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel w jednym z wywiadów dla portalu interia.pl odpowiedział na pytanie dotyczące powrotu tematu reparacji wojennych. Kwestia dotyczy oczywiście zbliżających się w Polsce wyborów. 

„Nie wiem, ale z naszego punktu widzenia ten temat jest zamknięty” – odparł Nikel.

Natomiast innego zdania jest poseł Mularczyk, kierujący  parlamentarnym zespołem ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec. W rozmowie z PAP stwierdził, że sprawa jest wciąż otwarta a Polska strona nie ma zamiaru rezygnować z walki o odszkodowania.

„Nigdy między Polską a Niemcami nie zawarto żadnej umowy o charakterze międzynarodowym, gdzie Polska i Niemcy byłyby sygnatariuszami porozumienia, które dotyczyłoby regulacji spraw związanych z wojną. Ani traktat poczdamski po zakończeniu wojny, ani traktat 2+4 z 1990 r. nie regulowały kwestii reparacji wojennych między Polską a Niemcami” – zaznaczył polityk.

Arkadiusz Mularczyk podkreślił jednocześnie, że „zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo nie przedawniają się”.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Argumentacja ze strony Niemiec, że sprawa jest zamknięta politycznie i prawnie, jest po prostu nieprawdziwa. Należy ją odrzucić, ponieważ wszelkie argumenty podnoszone przez stronę niemiecką nie znajdują uzasadnienia w świetle prawa międzynarodowego” – ocenił.

Dopytywany dlaczego strona niemiecka uznaje sprawę reparacji za zamkniętą, Mularczyk powiedział, że:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Niemcy wybierają sobie narody, którym płacą reparacje. Są narody, którym płacą, jak np. Żydom z Izraela czy obywatelom Europy Zachodniej, którzy są narodowości żydowskiej”. „Trzeba powiedzieć jasno: Polska nie będzie krajem, który w tym zakresie pozwoli być dyskryminowanym czy też gorzej traktowanym” – podkreślił poseł Mularczyk.